Anna Korfanty: Biznes w najwyższym standardzie!

autor: • 22 grudnia 2020 • Kobieta, NajnowszeKomentarze: (0)

Anna Korfanty, rzeczoznawca majątkowy, biegle obracająca się w tematyce przedsiębiorstw, nieruchomości, patentów oraz consultingu. Wierzy głęboko, że sukces można odnieść przez solidną pracę, znajomość rynku i zawsze uczciwe traktowanie klienta.

Proszę przybliżyć czytelniczkom i czytelnikom swoją firmę i markę.

Anna Korfanty: Jestem rzeczoznawcą majątkowym z ponad sześcioletnim doświadczeniem w zawodzie. Wyceniam wszystkie nieruchomości, a z moich usług skorzystało w tym czasie już ponad 450 klientów indywidualnych oraz instytucjonalnych. Moje opracowania są akceptowane we wszystkich bankach działających na terenie kraju. Wyceniam maszyny i urządzenia, patenty, znaki towarowe, know – how, przedsiębiorstwa i ich zorganizowane części.

Z uwagi na ponad dziesięcioletnie doświadczenie w pracy w bankowości oraz instytucjach consultingowych (w tym w jednej z firm tzw. „Wielkiej Czwórki” – „BIG4”), nabyłam praktyczne umiejętności, pozwalające na kompleksowe analizy finansowe przedsiębiorstw. Na bieżąco współpracuję z doradcami restrukturyzacyjnymi i kancelariami radców prawnych oraz doradców podatkowych, co pozwala mi przekuć zdobytą wiedzę w praktyczne argumenty w sporządzanych opracowaniach.

Pozwoliło mi to także uzyskać wpisy na listę biegłych sądowych z zakresu wyceny nieruchomości komercyjnych oraz wyceny przedsiębiorstw w Sądzie Rejonowym w Katowicach. Jest to potwierdzenie, że opracowania przeze mnie sporządzane są najwyższych standardów. Jako rozszerzenie działalności jesteśmy (wraz z mężem – również rzeczoznawcą majątkowym) w stanie także przygotować kompleksowe duedilligence (finansowe, podatkowe i prawne). W zakresie części podatkowej i prawnej współpracujemy ze sprawdzonymi kancelariami podatkowymi i prawnymi.

Jako uzupełnienie powyższego, przygotowujemy biznes plany pod planowane przedsięwzięcia oraz sporządzamy kompleksowe prognozy finansowe, jak i zindywidualizowane modele ekonometryczne. Każde opracowanie przygotowujemy pod indywidualne potrzeby klienta.

Na naszą markę pracujemy od wielu lat, budując zaufanie wśród naszych partnerów biznesowych, które procentuje rekomendacjami na kolejne zlecenia. Ktoś kiedyś mi powiedział, że budowanie zaufania i marki jest jak droga pod górę schodami wieżowca. Robi się to długo, krok po kroku, systematycznie. Jednak jego utrata może być tak błyskawiczna, jak zjazd ultraszybką windą z ostatniego piętra na parter…

Zwłaszcza mając znane głównie na Śląsku nazwisko, muszę się pilnować (śmiech). Budowanie marki to nic innego, jak dbanie o relacje. A ponieważ działam w całej Polsce, nie tylko na Śląsku, przykładam szczególną wagę do marki, którą reprezentuję.

Skąd pomysł na działalność właśnie w tej, przyznajmy, niełatwej branży z dużą konkurencją?

Jako młodsza wersja siebie bardzo chciałam być architektem. Zawsze kręciły mnie budynki, konstrukcje – im bardziej skomplikowane, tym lepsze. Jeżdżąc jeszcze wtedy z rodzicami na wakacje, czy jako nastolatka – kiedy inni biegli na lody czy do zabawy, ja chodziłam i oglądałam elewacje budynków, próbowałam wchodzić do zamkniętych domów, kombinowałam jak ktoś ileś set lat do tyłu, wybudował daną konstrukcję.

Potem przyszedł czas weryfikacji marzeń i tego, co chcę robić w życiu i jako nastolatka stwierdziłam, że nie chcę lat studiów spędzić na wykonywaniu projektów, makiet i modeli architektonicznych w ciemnym pokoju (śmiech). No i w ten sposób wybrałam bardziej uniwersalny kierunek nauki – ekonomię. Niemniej, słabość do nieruchomości pozostała, gdyż jak tylko pojawiła się taka opcja, wybrałam specjalizację Gospodarka nieruchomościami i usługi publiczne. Zresztą, zrobiłam w międzyczasie kurs projektanta wnętrz.

Ja nie lubię, gdy jest za łatwo i jednocześnie lubię też być w czymś dobra. Do dziś tak mam, że wchodzę do danego domu, mieszkania czy biura i jeśli jest puste to ja je widzę już ‘zrobione’ ze wszystkimi detalami. I jak tak patrzę na moje wybory, to każde doświadczenie było po coś. Być może zrealizuję się już wkrótce jako dekorator wnętrz w ramach biura nieruchomości, a jako niedoszły architekt, przy projektach deweloperskich o których cały czas marzę? Kto to wie…? (śmiech).

Z jakich dokonań i osiągnięć swojej firmy jest Pani najbardziej dumna?

Po pierwsze z tego, że mam klientów, którzy do mnie wracają. Że praca z danym klientem nie kończy się na jednej wycenie, jednym zleceniu. To jest mój powód do dumy i radości.

Po drugie, że mimo, że moja firma to najmniejszy możliwy prawnie twór czyli jednoosobowa działalność gospodarcza, zaufały mi duże firmy i poważni, doświadczeni biznesowo gracze. Wyceniałam już Pierwszą w Polsce Fabrykę Lokomotyw, Miasteczko TwinPigs w Żorach, szereg kamienic na terenie Katowic, szereg maszyn i urządzeń oraz wartości niematerialnych i prawnych. No i wyceniałam również poligon w woj. łódzkim. A teraz czeka pałac w województwie opolskim. I jak tu usiedzieć w miejscu…? (śmiech).

Po trzecie, że mam stale i wciąż chęć rozwijać siebie i rozwijać moją firmę. Po tylu latach robienia teoretycznie tego samego, niejeden się wypali. A ja jak nakręcona… Codziennie chcę więcej, dokładniej, lepiej…! Stąd pomysły na rozwój działalności o nowe obszary w 2021 roku.

Co Panią motywuje do nowych działań i rozwiązań, co napędza do działania każdego dnia?

Nie za bardzo o tym myślę na co dzień. Ja po prostu tak mam, że idę do przodu, nie bardzo się oglądając… A że dopiero prowadząc swoją działalność odkryłam magię świadomego planowania to zupełnie inna historia…

Nic mnie nie musi motywować, ponieważ uważam, że motywacja jest przereklamowana… Jakoś trzeba skłonić siebie, by zacząć robić to, co się chciało robić. Do chodzenia do pracy nie trzeba się motywować. Chyba…? Do ugotowania obiadu też nie. Sprawia to głód (śmiech). Dlaczego więc ludzie potrzebują się zmotywować, by w końcu zrealizować swoje cele i spełnić swoje marzenia?

A może ta motywacja wcale nie jest człowiekowi tak potrzebna i powinien przestać za nią gonić? Może zupełnie inne zasoby pomogą we wcielaniu planów w życie? A może by tak inaczej? Może zamiast poszukiwać motywacji i tracić energię na jej nieustanne „gonienie”, wypracować w sobie system nawyków i dyscypliny, który pomoże wytrwać w podjętych postanowieniach?

Zamiast celować w „muszę schudnąć 10 kg”, ustalić sobie mniejszy cel, na krótszy okres i dążyć do niego codziennie – bez dnia odpoczynku. Codziennie poćwiczyć przez piętnaście minut. Założyć, że w pierwszym miesiącu schudnę tylko 1 kg. A gdy się nie chce, wstać, rozłożyć matę i mimo wszystko się pogimnastykować. Dyscyplina w codziennym ćwiczeniu pomaga wyrobić nawyk. Gdy ćwiczenie stanie się nawykiem – nawet nie pomyślisz, że potrzebna Ci jest do tego dodatkowa motywacja.

O czym Pani marzy zawodowo?

No właśnie… o czym marzę? To może – czym dla mnie są marzenia? Marzenia to cele bez terminu realizacji. Marzenia mają to do siebie, że są ogromne, ale wymagają wiele pracy i podjęcia różnych wielowariantowych działań, zanim zostaną spełnione.

Tłumaczę sobie wtedy zwykle, że trzeba je nieco inaczej potraktować. A konkretnie: zmierzyć, zważyć i podzielić na mniejsze kawałki, których zdobycie czy osiągnięcie będzie po prostu łatwiejsze. Gdy od razu dąży się do realizacji marzenia – jego ogrom może przerazić, a to z kolei demotywuje. Gdy na pierwszy etap ustali się sobie coś mniejszego – jego zdobycie i osiągnięcie doda skrzydeł i zachęci do dalszej pracy. Żyję od kilku lat – czyli od kiedy to zrozumiałam: Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia!

Na dowód tego spełniłam marzenie i wybrałam się na tygodniowe szkolenie, które mnie mega rozwinęło i pokonałam na nim własne lęki. Wcześniej nie powiedziałabym, że wybiorę się całkiem sama na drugi koniec Polski po to… a jednak. Poprowadziłam dwa szkolenia, które również wybiły mnie ze strefy komfortu. Gdyby nie pandemia, może byłoby ich więcej. Ale świadomie nie chcę formy online. To nie moja bajka na ten moment. Wyceniłam nieruchomości i firmy, których bali się wycenić inni rzeczoznawcy majątkowi.

A co dalej? Będę rozwijać pośrednictwo w obrocie nieruchomościami i z całego serca chcę, by był to sukces. Podejdę w 2021 roku do egzaminu na doradcę restrukturyzacyjnego i chcę go zdać tak, jak egzamin państwowy na rzeczoznawcę – za pierwszym razem. No i nie powiem, że nie marzy mi się wycena jakiejś mega charakterystycznej nieruchomości – np. Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie czy Zamku Wawelskiego w Krakowie… To by było coś!

Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tutaj:

http://www.rzeczoznawca-slask.pl/

https://www.linkedin.com/in/anna-korfanty-9b15a199/

https://www.facebook.com/rzeczoznawca.marcin.korfanty

Fot. Natalia Rusinowska, fot. materiały własne Bohaterki

Materiał zrealizowano w ramach raportu BIZNES SIĘ NIE PODDAJE!

 

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *