Czym skorupka za młodu…

autor: • 9 lutego 2016 • Lifestyle, NajnowszeKomentarze: (0)

Im ktoś jest młodszy tym łatwiej mu przyswoić nowe informacje. Szczególnie, gdy na rzeczy są języki obce. Ich znajomość jest teraz niezwykle pożądaną cechą, a w niektórych przypadkach stanowi nawet konieczność

Po co nam znajomość kolejnego języka obcego? Powodów może być wiele. Dla jednych to szansa na nową pracę czy rozwój osobisty, a dla innych na przyjemne wakacje bez obawy o to, jak dogadamy się z kimś będąc za granicą. Czas zatem w nie zainwestować! Najlepiej zacząć jednak jak najwcześniej.

Specjaliści zgodnie twierdzą, że im wcześniej rozpoczniemy naukę tym łatwiej nam będzie przyswoić kolejne informacje. Dlatego proponują rozpocząć ją w dzieciństwie. Kiedy dokładnie? Sugerują, aby było to pierwsze dziesięć lat od urodzenia. Po osiągnięciu tego wieku mózg staje się coraz mniej plastyczny i nie jest w stanie przyjmować wiedzy na takim poziomie. Nie da się też ukryć, że im dziecko starsze tym bardziej widoczne są nawyki językowe mowy ojczystej.

Znawcy tematu twierdzą, że już dwuletnie dziecko jest na końcowym etapie poznawania własnego języka, co stanowi przepustkę do nauki kolejnego. Jest to czas na pierwsze, luźne i krótkie spotkania np. z angielskim. Z kolei maluch w wieku pomiędzy 4 a 8 lat ma już większe predyspozycje do nauki. Dzieje się tak, ponieważ jego aparat mowy oraz mózg charakteryzują się największą plastycznością i zdolnościami, które ułatwiają naukę. Można powiedzieć, że są to czysto anatomiczne kwestie, bowiem w krtani osoby dorosłej następują zmiany strukturalne, które czynią ją mniej elastyczną i gorzej przystosowaną do tworzenia nowych dźwięków.

Dodatkowym atutem dzieci jest to, że mają nieograniczony czas wolny, który bez przeszkód można podporządkować ustalonym lekcjom. Poza tym ich sprawny aparat mowy, spontaniczność, brak lęku przed mówieniem, zdolność szybkiego przystosowania się do nowych sytuacji i aktywność czynią z malców uczniów z największym potencjałem i szansą powodzenia.

Nauka w szkole językowej wiąże się z pracą w niewielkiej grupie. Najlepiej jeżeli jedna grupa nie przekracza jednak 10 osób, gdyż właśnie to pozwala dzieciom odpowiednio się zaangażować w zajęcia. Prowadzący powinien nie tylko dobrze znać dany język, ale mieć także predyspozycje do pracy z maluchami. Miło jest także, gdy potrafi zarażać małych odkrywców radością płynącą z nauki nowych rzeczy.

Dzieci mogą się również uczyć w domu. Najlepsze efekty przynoszą te ćwiczenia, dzięki którym maluch może uczyć się instynktownie, czyli w sposób naturalny przyswajać wszystkie nowe informacje. Puszczanie dziecku jego ulubionych bajek bez polskiego lektora, czytanie komiksów lub opowiadań w obcym języku, słuchanie i śpiewanie obcojęzycznych piosenek – to tylko kilka sposobów, dzięki którym dzieci mogą osłuchać się z obcym akcentem, przyswoić nowe słownictwo oraz ćwiczyć poprawną wymowę.

Kiedy nie narzucać dziecku nowości?

Naukę języków obcych warto pozostawić na później, gdy dziecko ma na przykład problemy z wymową. Wtedy poznawanie kolejnych dźwięków może przeszkodzić mu w poznawaniu języka ojczystego. Odróżnienie podobnych dźwięków czasem okazuje się dla dzieci zbyt skomplikowane, dlatego lepiej poczekać, aż uporają się one z ojczystym językiem zanim a potem dopiero przystępują do nauki kolejnych.

Gdy dziecko mówi w dwóch językach

Coraz częściej zdarza się, że rodzice dziecka pochodzą z różnych państw, a co za tym idzie posługują się różnymi językami. Wtedy wiele dzieci obcuje z dwoma językami od samego początku. Istniała kiedyś teoria, że ten sposób wychowania spowalnia rozwój intelektualny. Aktualne badania pokazują jednak, że takie dzieci rozwijają się o wiele szybciej.

Źródło: InplusPR
fot. materiały prasowe

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *