Coraz więcej smartfonów oferuje przyciemnienie obrazu podczas przeglądania nocą. Ekran ma nam dostarczać mniej światła, a tym samym nie zaburzać wytwarzania melatoniny. Rzecz w tym, że czasami efekt może być bardziej niekorzystny niż przy zwykłym przeglądaniu.
Komu zdarza się pisać po nocy SMS-y albo maile z telefonu, ten pewnie zna już tę funkcję, może aż za dobrze. Niektóre telefony sugerują ją same, w innych włącza się ją manualnie. Wszędzie jednak jest pod ręką. Mowa oczywiście o trybie nocnym.
Jego działanie zależy od producenta i modelu, ale w dużym skrócie oznacza przyciemnienie ekranu i zminimalizowanie zimnego niebieskiego światła na rzecz żółtego, cieplejszego w odbiorze. Przyciemnienie ma wszelki sens, bowiem światło odbierane przez oczy z zasady spowalnia wydzielanie melatoniny, hormonu snu.
Natomiast okazuje się, że zmiana światła z niebieskiego na żółte może dawać skutek odwrotny od zamierzonego. Badania prowadzone na Uniwersytecie w Manchesterze wskazują, że żółte światło ma znacznie gorszy wpływ, a to niebieskie jest korzystniejsze dla zasypiania.
Co prawda badanie było prowadzone na myszach, ale pokrywa się z innymi w zakresie odbioru światła. W 2017 na Uniwersytecie w Granadzie stwierdzono, że niebieskie światło pomaga się relaksować. Żółte natomiast pobudza, co ma sens nawet na tzw. „chłopski rozum”, tj. żółte światło budzi nas rano, a niebieskie światło odbija nocą księżyc w pełni.
Cieplejsze światło na ekranie może więc zrobić więcej szkody niż pożytku. Według autorów badania z Manchesteru kluczowe dla melatoniny jest jednak natężenie światła. Dlatego jeśli zamierzasz przełączyć telefon na tryb nocny, to pewnie jest już ten moment, kiedy należy go po prostu odłożyć i nie zaglądać więcej aż do następnego dnia…
Źródło: „Current Biology”