Kawiarnia w Wenecji, pyszna mrożona kawa w cieniu parasola, a Ty odpisujesz na bardzo pilnego maila? Nie tak powinny wyglądać wakacje. Warto zrezygnować z pracy podczas wyjazdu i dla siebie, i dla firmy.
Większość z nas ma podczas wakacji w planie co najmniej kilka dni wypoczynku. Plany od rzeczywistości różnią się jednak tym, że nawet najlepiej zaplanowany urlop może okazać się wyczerpujący zamiast regenerować nas do dalszej pracy.
Coraz częściej spotykamy się z sytuacją, w której musimy na bieżąco odpowiadać na maile. A może nie musimy, tylko nam się wydaje? Warto zastanowić się przez chwilę, czy naprawdę konieczne jest nasze zaangażowanie w pracę nawet w trakcie wyjazdu, czy może poczucie obowiązku do śledzenia skrzynki mailowej powinniśmy od siebie odsunąć. Powodów, by to zrobić, jest kilka.
Po pierwsze Ty
Pamiętaj, że urlop bierzesz dla siebie. Chodzi nie tylko o to, by odwiedzić wymarzone lub dawno niewidziane miejsce, ale też o wyłączenie się z trybu codziennej pracy. Statystyczny pracownik dostaje kilkadziesiąt maili dziennie. Jeśli zamierzasz na nie odpowiadać, to Twoja głowa zostaje w pracy i nie ma mowy o regeneracji po stresie codzienności, nie wspominając o realnym czasie poświęconym na odpisywanie.
Jeśli tylko możesz – odpuść, choćby na kilka dni. Ciągłe „podpięcie” do tabletu czy smartfona ze służbowym kontem działa wyniszczająco. Może spowodować szybki spadek satysfakcji z wykonywanej pracy, a w dłuższej perspektywie nawet wypalenie.
Pomyśl więc tak: jeśli będziesz zmęczona czy zniechęcona, to i tak wydajność w pracy spadnie. Wolne bierzesz również po to, by móc wrócić do pracy z nowymi siłami, a nie po to, by jedynie zmienić miejsce jej wykonywania i frustrować się niemożnością pełnego korzystania z uroków wyjazdu.
Po drugie bezpieczeństwo
Pamiętaj, że wykonywanie pracy poza jej tradycyjnym miejscem niesie swoje ryzyko. Za każdym razem, gdy korzystasz z otwartego Wi-Fi w hotelu czy dowolnym innym miejscu, wystawiasz się na możliwy atak.
Warto więc przemyśleć, czy konieczne jest załatwianie spraw akurat w tej chwili, z tego miejsca. Jeśli coś może poczekać, to z pewnością będzie to lepsze niż utrata danych czy nieświadome przekazanie komuś dostępu do firmowego konta pocztowego lub serwera.
Wyjeżdżając na wakacje, najlepiej zrób kopię zapasową danych na zabieranym ze sobą urządzeniu – przynajmniej w razie ataku nie będzie paniki podczas wyjazdu. Na miejscu korzystaj najlepiej z prywatnej sieci typu VPN i nie ufaj przesadnie stronom korzystającym z protokołu https, nie są wcale w pełni chronione.
Nie krępuj się również poinformować współpracowników oraz kontrahentów, że nie będziesz dostępna. Dobrze napisana informacja mailowa o nieobecności w wybranych dniach może sprawić, że faktycznie dadzą Ci odetchnąć od załatwiania spraw.