Jak leczenie popromienne może się odbić na naszej skórze? Prowadzi ono do złuszczania naskórka, bólu, a nawet wielu innych skutków. Podczas tej metody leczenia nowotworów warto zadbać o dodatkowe nawilżanie skóry
Kiedy nasza skóra jest sucha, może charakteryzować się odczuciem zgrubienia, szorstkości, łuszczeniem i widocznym popękaniem. Jej przyczyną jest spadek funkcji bariery naskórkowej, który charakteryzuje się wzrostem ucieczki przeznaskórkowej wody.
U zdrowych i chorych
Sucha skóra to przypadłość tak samo zdrowych, jak i chorych osób. Może występować w powiązaniu ze starzeniem się, jako odpowiedź na działanie czynników środowiska czy w genetycznie uwarunkowanych schorzeniach.
Rozwój dermatoz zależy przede wszystkim od wydolności bariery naskórka, której osłabienie prowadzi do większej utraty wody z naskórka, a także do wzrostu możliwości penetracji alergenów i substancji drażniących. Dodatkowo, czynniki środowiskowe pogarszają funkcję tej bariery, przyspieszając rozwój zapalenia.
Suchą skórę niepatologiczną pielęgnujemy za pomocą kosmetyków, patologiczna natomiast wymaga dodatkowo leczenia kortykosterydami, retinoidami czy wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi.
Wraz z rozwojem nauki zmienia się także sama radioterapia. Nie trzeba już napromieniać całego ciała, a wyłącznie mały, objęty chorobą odcinek. Tak czy inaczej, w obrębie tego odcinka znajduje się skóra, a więc może na niej dojść do zapalenia popromiennego, szczególnie gdy na rzeczy są delikatne miejsca, takie jak głowa czy szyja.
Zazwyczaj taki odczyn popromienny pojawia się kilkanaście dni po rozpoczęciu terapii. Stanowi on rumień i towarzyszą mu przebarwienia oraz złuszczenia. Oznacza to, że nastąpiły uszkodzenia komórek warstwy podstawnej naskórka oraz gruczołów potowych i łojowych. Stąd też bierze się łysienie głowy. Kolejne napromieniowania to coraz mniejsza możliwość gojenia się tkanek. W rezultacie prowadzi to do uszkodzeń włókien sprężystych w skórze właściwej.
Przez kilka kolejnych tygodni radioterapii występuje suche złuszczanie naskórka, któremu towarzyszy świąd. Natomiast, gdy dojdzie do zniszczenia wszystkich komórek macierzystych (ok. 4-5 tygodnia), pojawia się złuszczanie wilgotne, które charakteryzuje się surowiczym wysiękiem i odsłonięciem warstwy skóry właściwej.
W odczynach wyższych stopni występuje także obrzęk, pęcherze, krwawienie, ból i długotrwałe owrzodzenia. W skrajnych przypadkach, przy braku leczenia i pielęgnacji, prowadzić one mogą do nowotworów złośliwych i martwicy.
Jak sobie z tym radzić?
Na wstępie warto zwrócić uwagę na to, aby skóra była dokładnie myta i suszona. Dodatkowo, ważne jest także chronienie napromieniowanych obszarów przed słońcem i urazami. Pozwólmy skórze oddychać. Będzie to możliwe między innymi dzięki przewiewnym ubraniom, zrobionym z bawełny lub jedwabiu.
W przypadku złuszczania suchego stosować należy preparaty hydrofilowe, o pH neutralnym dla skóry i kortykosteroidy, w wilgotnym natomiast opatrunki hydrokoloidowe, które zapobiegają utracie wody. Pomocne mogą się okazać również kosmetyki. Takie, które odbudowywać będą naskórek i normalizować jego fizjologiczne właściwości ochronne. Z pewnością wskazana jest w nich także obecność alantoiny, która wygładza, a także przyspiesza gojenie i odbudowę naskórka.
Źródło: www.prasoweinfo.pl