Nietypowe sporty zimowe

autor: • 20 stycznia 2017 • Lifestyle, NajnowszeKomentarze: (0)

Zima nie powinna nas ograniczać w kwestii aktywności. Chłód i spadający śnieg dają nam bowiem zupełnie nowe możliwości. Zimowe aktywności to nie tylko narty czy lepienie bałwana. Wystarczy tylko spojrzeć na inne kraje, w których najzimniejsza pora roku służy uprawianiu nietypowych dyscyplin

Podczas gdy my wyciągamy narty i szukamy na strychu sanek, Japończycy już nie mogą się doczekać pierwszej bitwy na śnieżki, która przypomina u nich paintball. Ukigassen, jak nazywa się ta dyscyplina, polega na utworzeniu dwóch zespołów, które wzajemnie rzucają do siebie śnieżkami. Uczestnicy mają do dyspozycji kilka schronów, gdzie mogą się ukrywać. Celem jest zdobycie flagi przeciwnika bez postrzału śnieżką. Gracze noszą specjalne kaski z osłonami twarzy, aby upewnić się, że nikt nie ucierpi w zaciekłej śnieżnej bitwie.

Dla tych, których przeraża ta ucieczka przed kulami śnieżnymi lepsza może się okazać snowga. To nic innego jak śnieżna joga, którą zainicjowała Anne Anderson. Śnieżną jogę można uprawiać w każdym miejscu – w grupie lub samemu. Należy jednak pamiętać o wcześniejszej rozgrzewce. Niektóre ośrodki oferują połączenie jogi ze spacerami krajoznawczymi w rakietach śnieżnych!

W krajach skandynawskich oraz na Alasce wymyślono natomiast dobrą zabawę przypominającą psie zaprzęgi czy kuligi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że psy lub konie nie ciągną sań, a narciarza. Kiedyś skijoring, bo tak nazywa się ten sport,  było środkiem transportu. Dzisiaj jest to głównie dyscyplina wyścigowa, a niektóre z tras mają przeszkody sprawdzające umiejętności zawodników.

Ci, którzy lubią żeglarstwo powinni także spróbować jego zimowej odmiany, a więc żeglugi po zamarzniętych zbiornikach wodnych. Wymaga to specjalnie zaprojektowanej żaglówki, którą można wykonać samemu lub kupić gotową. Wytrawni lodowi żeglarze mogą osiągnąć na swoim sprzęcie prędkość około 110 km na godzinę, w zależności od wiatru i lodu.

A może kitesurfing na nartach? Snowkiting, bo taką nazwę przyjmuje ta dyscyplina, może być uprawiany w dowolnej przestrzeni. Wszędzie, gdzie znajduje się sporo śniegu i wieje wiatr. Dzięki szelkom i uchwytom można kontrolować latawiec, strukturą podobny do spadochronu, który działa jak żagiel.

Zamiast sanek możemy z kolei wybrać Shovel Racing. Dzięki tej dyscyplinie okazuje się, że łopaty mogą służyć nie tylko do odgarniania śniegu. Można je też wykorzystywać, ścigając się w dół śnieżnego zbocza. Śnieżne mistrzostwa świata Shovel Racing odbywają się co roku w lutym w stanie Nowy Meksyk. Prędkość osiągana przez uczestników to nawet 110 kilometrów na godzinę.

Dla tych, których nie pociąga wizja zjeżdżania na łopacie mamy natomiast Wok Racing. W tym przypadku wykorzystywana jest natomiast… patelnia używana w kuchni azjatyckiej. W tych wyścigach, zawodnicy siedzą w woku i zjeżdżają po torze bobslejowym. Posiadają odzież ochronną podobną do strojów hokeistów, ponieważ osiągana przez nich prędkość to 120 kilometrów na godzinę. W wyścigach zespołów, cztery woki są połączone ze sobą za pomocą drewnianej ramy.

Po takich atrakcjach nikogo już chyba nie zdziwi zjeżdżanie na pontonie, które nazywamy airboarding. Ponton, o którym mowa, ma kształt trójkąta, a rowki na jego spodzie zapewniają przyczepność, dzięki temu kierowca ma szansę na kierowanie pojazdem.

Źródło: Clue PR

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *