Picie alkoholu stanowi atrakcyjny sposób radzenia sobie ze stresem, bo powoduje przełączenie osobowości na inny, bardziej adaptacyjny tor funkcjonowania – wynika z badania Joanny Jurczak ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Badaczka sprawdzała, jakie metody sprzyjają chwilowej, korzystnej zmianie tożsamości w stresujących sytuacjach towarzyskich i doszła do wniosku, że najlepiej sprawdza się w tym wypadku alkohol – aż 77 proc. badanych, którzy zdecydowali się posłużyć alkoholem w celu opanowania emocji, doświadczyło pozytywnej przemiany osobowości.
„Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że po wypiciu alkoholu następuje obniżenie lęku, co wpływa na uaktywnienie się subosobowości kojarzonej z pozytywnym obrazem siebie” – mówi Joanna Jurczak.
Uczestnicy badania mieli do wyboru trzy możliwości potencjalnego zwalczania stresu. Mogli sięgnąć po drinka, przestawić się na bardziej pozytywne i praktyczne myślenie, bądź odwrócić swoją uwagę od problemu poprzez próbę zajęcia się czymś innym. Dostępnymi środkami posługiwali się na poziomie wyobraźni.
Okazało się, że chwilową zmianę tożsamości wywoływało zarówno przekierowanie uwagi na inną aktywność, jak i spożywanie alkoholu, ale tylko alkohol umożliwiał przywołanie korzystnej subosobowości i przyjęcie pozytywnego obrazu własnej osoby.
„Młodzi ludzie mogą mieć trudność z krytycznym podejściem do używania napojów procentowych, skoro krótkoterminowo doświadczają bezpośredniej korzyści z jego używania” – zauważa autorka badania.
Joanna Jurczak podkreśla także, że rezultaty niniejszego badania mogą mieć duże znaczenie dla pracy terapeutycznej z osobami uzależnionymi od alkoholu. „Lepsze zrozumienie swoich subosobowości i nauczenie się różnych sposobów kontrolowania, kiedy i które z nich dochodzą do głosu, może ułatwić zaprzestanie używania alkoholu do przełączania się na korzystniejsze części osobowości, aby poradzić sobie w sytuacji trudnej” – mówi.