Polacy w niektórych kwestiach nie mają umiaru. Niestety, dotyczy to także spożywania przez nas soli. Dlaczego używamy jej aż tak dużo?
Dorosły człowiek powinien jeść maksymalnie 5 gramów soli dziennie, a więc mniej więcej płaską łyżeczkę. Norma dla dzieci to z kolei 3,5 grama. Statystyczny Polak nic nie robi sobie jednak z tych reguł i spożywa jej ponad dwa razy więcej, bo aż 10,5 grama. To i tak optymistyczna prognoza, ponieważ jedząc na mieście prawdopodobnie spożywamy jej znacznie więcej.
Tak duże spożycie bierze się przede wszystkim stąd, że praktycznie wszystko dosalamy. Każda z potraw dookreślana jest przez nas choćby szczyptą soli. Warto jednak zauważać, że większość produktów, które spożywamy zawiera już w sobie sól. Dużo soli zawierają m.in.: pieczywo, nabiał, wędliny, przetwory mięsne, zbożowe czy warzywne, keczup, sosy w proszku.
Sól w zbyt dużych ilościach może być naprawdę niebezpieczna. Szczególnie powinny na nią uważać osoby, które mają problemy z błoną śluzową żołądka.
– Jeżeli ktoś ma wrzody, nadżerki, refluks, to spożywanie dużej ilości soli jest pierwszym krokiem do raka żołądka. Choroby układu krążenia – nadciśnienie, udar mózgu, zawał – a także choroby nerek czy bóle stawów również wynikają z nadmiaru soli – mówi dietetyk Hanna Stolińska-Fiedorowicz.
Najlepiej by było, gdybyśmy w ogóle zrezygnowali soli lub znacznie ograniczyli jej spożycie. Pamiętajmy, że istnieje wiele jej zamienników. Wśród nich znajdują się inne przyprawy czy zioła. Nadają one wyrazistości potrawom, a przy tym mają także inne zalety. Mogą bowiem działać przeciwzapalnie czy przeciwnowotworowo. Jeżeli jednak sól jest dla nas niezbędna to warto postawić na tą niskosodową lub sodowo-potasową. Podobnie jak zwykłej soli, tak i tej nie należy stosować z nadmiarem.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl