Otyłość i nadwaga nie jest zależna wyłącznie od naszych genów. To tylko jeden z wielu elementów, który sprawia, że mamy lub nie mamy problemów ze zbędnymi kilogramami
Na naszą kondycję oraz sylwetkę niezmiennie wpływa między innymi to, w jaki sposób się odżywiamy i ile czasu poświęcamy na aktywność fizyczną. Co do tego nie ma wątpliwości. Jest jednak jeszcze kilka innych elementów naszego życia, o które warto zadbać, by móc się pochwalić piękną figurą. Chodzi tu przede wszystkim o czynniki środowiskowe. Prof. Mirosław Jarosz twierdzi na przykład, że wiele zależy też od matki, gdyż już podczas życia płodowego mogą utworzyć się pewne zmiany morfologiczne i fizjologiczne.
Dzieje się tak na przykład, gdy kobieta ma, będąc w ciąży, zbyt dużą masę ciała. Po przyjściu na świat sprzyjają one jednak otyłości czy nadwadze. Do tego dochodzi także większe prawdopodobieństwo pojawienia się takich chorób jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze krwi czy miażdżyca. Istotne jest też karmienie piersią czy wystarczająca ilość snu. Naukowcy mówią tu o około 12 godzinach na dobę. Gdy dziecko śpi mniej to prawdopodobieństwo wystąpienia cukrzycy zwiększa się dwukrotnie.
Coraz bardziej zwraca się uwagę na wpływ, jaki wywiera flora bakteryjna na zdrowie i utrzymanie odpowiedniej masy ciała u osób dorosłych. Jej niewłaściwy skład może się przekładać na późniejszą nadwagę dziecka. Według prof. Jarosza do otyłości u dorosłych przyczyniają się również zakłócenia snu, szczególnie tzw. bezdech senny. Mogą one zwiększać apetyt i sprzyjać odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Brak snu również może powodować, że tkanki tłuszczowej w organiźmie będzie więcej.
Badacze przypuszczają również, że nawet u kobiet w ciąży zaburzenia snu w trzecim trymestrze mogą sprzyjać powstawaniu zmian w organizmie płodu, które po narodzinach zwiększają skłonność do nadwagi i otyłości, a także zaburzeń metabolicznych i cukrzycy. Na otyłość mogą być też osoby spędzające długie godziny przed komputerem. Ludzie, którzy zbyt długo pracują przed komputerem zwykle uprawiają mniej ćwiczeń fizycznych; a mniejsza aktywność, to większe ryzyko tycia.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl