Kawa lub herbata o poranku. Większość z nas tak właśnie rozpoczyna każdy dzień. Napoje mają niepowtarzalny smak, wyjątkowy aromat, a co szczególnie ważne, pobudzają i dodają energii
Ten stymulujący efekt jest zasługą kofeiny. Zastanówmy się czym jest i jak działa kofeina? Czy pobudzenie to jedyny efekt, jakiego możemy się
spodziewać po jej spożyciu? Kiedy sięgnąć po kawę, a kiedy wybrać herbatę? Na przykład zieloną? Kofeina to psychoaktywna substancja fachowo nazywana „purynowym alkaloidem”. Możemy znaleźć ją nie tylko w kawie. Zarówno herbata, coca-cola, napoje energetyczne, czy większość pobudzających kapsułek, zwiera kofeinę. Już po 5 minutach od spożycia, pojawiają się pierwsze efekty, a maksymalne oddziaływanie notowane jest zwykle po około 30 minutach. Jej spektrum działania jest jednak znacznie szersze, niż mogłoby się wydawać.
Pobudzenie!
To pierwsze skojarzenie, które przychodzi do głowy, gdy pomyślimy o kofeinie. I całkiem słusznie. Okazuje się, bowiem, że kofeina obniża poziom substancji występującej w mózgu zwanej adenozyną. Wysokie poziomy tej ostatniej sprawiają, że pogarsza się nasza koncentracja, pojawia się senność i zmęczenie. Gdy jednak przesadzimy z ilością kawy czy napoju energetycznego, efekt będzie odwrotny, pojawi się rozdrażnienie i nudności. Kolejny, bardzo ważny efekt działania, to stwarzanie korzystnych warunków do spalania tkanki tłuszczowej
i hamowanie łaknienia. Okazuje się, że osoby spożywające porcję kofeiny na kilkadziesiąt minut przed wysiłkiem fizycznym, spalają więcej tłuszczu i mają większą motywację do prowadzenia aktywności. Nie dziwi więc fakt, że to bazowy składnik większości dostępnych obecnie preparatów odchudzająco-stymulujących. Pamiętajmy jednak, że kofeina to nie panaceum na tłuszcz. Bez zbilansowanej diety, nawet podwójna dawka kofeiny, niewiele może zdziałać.
Herbaciany zamiennik
Kofeina występuje w wielu produktach. Sama kawa może różnić się jej zawartością, w zależności od gatunku kawowca. Generalnie, można powiedzieć, że te dłużej palone, zawierają jej mniej. A jak to wygląda w praktyce? W przybliżeniu, filiżanka espresso, to około 60-80 mg kofeiny, szklanka rozpuszczalnej – 90-110 mg, szklanka parzonej – 100-120 mg, puszka coli – 45 mg, szklanka zielonej herbaty – 35 mg, mocna czarna herbata – 65 mg, puszka napoju energetycznego – 80 mg, listek gorzkiej czekolady – 30 mg.
Cudowna zielona herbata
Jest jeszcze drugi cudowny napój. Poza wodą, herbata jest jednym z najczęściej spożywanych napojów na świecie. Występuje w bardzo wielu odmianach. Najpopularniejsze to czarna, ulung (niebieska) i zielona. Ta ostatnia jest produktem najmniej przetworzonym, liście poddaje się suszeniu bezpośrednio po zerwaniu. Sprawia to, że zawiera najwięcej cennych składników, ponieważ herbata nie traci ich w procesie fermentacji. Zielona herbata zawiera szereg aktywnych substancji:
*Katechiny – to jedne z najważniejszych składników naparu. Różne gatunki zawierają odmienną ich ilość. To one bezpośrednio mogą pomóc w spalaniu zbędnych kilogramów.
*Polifenole, karotenoidy, luteina – to dzięki nim herbata ma tak silne właściwości antyoksydacyjne. Szczególnie dobrze poznano wpływ na organizm b-karotenu oraz luteiny.
*Teanina – aminokwas, który występuje w dużych ilościach w prawie każdej odmianie herbaty. Może podnosić poziom serotoniny. Działa tonizująco. Teanina kojarzona jest również ze zwiększoną aktywnością fal mózgowych alfa. Przypominacie sobie uczucie tuż przed zaśnięciem? Relaks, spokój i przyjemność? To właśnie zasługa m.in. fal alfa. To sprawia, że nie czujemy specjalnego pobudzenia po wypiciu herbaty, mimo, że napar zawiera również kofeinę. Teanina hamuje jej stymulujący wpływ na układ nerwowy – odpręża i relaksuje.
*Kofeina – wprawdzie zielona herbata nie zawiera jej zbyt wiele, ale wystarczająco dużo, by nasilić nieco termogenezę, co może sprzyjać przyspieszeniu metabolizmu.
Herbaciane odchudzanie
O korzystnym wpływie na odchudzanie zielonego naparu herbaty słyszał chyba każdy. Okazuje się, że zawarte w niej substancje aktywne, mogą hamować apetyt, przyspieszać metabolizm, zwiększać termogenezę, hamować odkładanie tkanki tłuszczowej, a jednocześnie nasilać spalanie tej, którą organizm już posiada. Całkiem niedawno naukowcy odkryli również, że zielona herbata hamuje nieco wchłanianie tłuszczu z pożywienia w przewodzie pokarmowym! Warto również podkreślić, że zielona herbata, nawet w dużych ilościach, nie powoduje negatywnych
skutków ubocznych, jak pobudzenie czy drażliwość, nie podnosi również ciśnienia, więc jest bezpieczna dla osób z problemami sercowymi.
Spalanie tłuszczu to nie wszystko. Zielona herbata ma bardzo silne działanie antyoksydacyjne. Zmniejsza ilość wolnych rodników, poprawia stan skóry, może pomóc w walce ze zmarszczkami i rozstępami. Działa ochronnie na wątrobę i układ pokarmowy, oddziałuje korzystnie na poziom cholesterolu, pomaga w ochronie oczu. Wykazuje również właściwości przeciwnowotworowe. Znakomitą alternatywą dla naparu z camelia sinensis jest napój przygotowany z liści miodokrzewu afrykańskiego, czyli rooibos. Mimo, iż nie zawiera kofeiny, herbatka ta jest naturalnie słodka, zatem osoby, które lubią dosładzane napoje, mogą w prosty sposób ograniczyć spożycie cukru.
Więcej informacji – www.loydtea.pl