Co ma temperatura otoczenia do naszej wagi? Okazuje się, że im zimniej na zewnątrz tym mniej ważymy. Nie są to żadne czary a raczej efekt zmian we florze bakteryjnej jelit. Czy pomoże to w walce z nadwagą?
Naukowcy potwierdzają, że na wagę naszego ciała mają wpływ nie tylko ćwiczenia i diety, ale i temperatura otoczenia. Badacze z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie podczas swoich prac zauważyli, że istnieje zależność pomiędzy tymi dwoma czynnikami.
To, że niższe temperatury mają korzystny wpływ na obniżenie wagi ciała i masy tkanki tłuszczowej, wiadomo było od lat – kiedy jest chłodniej, w organizmie człowieka aktywuje się brązowa tkanka tłuszczowa i organizm wydatkuje więcej energii. Teraz wiadomo, że jest jeszcze jeden czynnik, który może mieć związek z niższymi temperaturami, a tym samym obniżeniem wagi ciała. To zmiany w składzie bakterii jelitowych.
Badania flory bakteryjnej przewodu pokarmowego (tzw. mikrobioty jelitowej) są dużym wyzwaniem. Współautorka publikacji na ten temat dr Marika Ziętak z IRZiBŻ PAN mówi, że mikrobiota jelitowa to cały bardzo złożony ekosystem, a mikrobiom, czyli zestaw genów bakteryjnych, przewyższa 100-krotnie liczbę genów gospodarza. Dlatego też, mikrobiota jelitowa pełni u ssaków ważne funkcje, m.in. zapewnia równowagę energetyczną organizmu, zapobiega kolonizacji przewodu pokarmowego przez bakterie chorobotwórcze, a także pomaga w rozkładaniu niestrawionych polisacharydów i błonnika.
Warto zauważyć, że w przewodzie pokarmowym człowieka znajduje się ogromna liczba drobnoustrojów. Mówi się tu o 100 miliardach, a nawet bilionie tego typu lokatorów. W sumie ważą one ok. 1-1,5 kg. Już wcześniej wykazano jednak, że bakterie te mogą się przyczyniać do rozwoju otyłości. Dlaczego? Okazuje się, że pomagają one organizmowi w rozkładaniu związków, które trudno jest strawić, a to oznacza, że dostarczają dziennie dodatkowych 50-200 kcal. Wcześniej jednak nie pokazano, jak reaguje mikrobiota jelit na zmiany temperatury otoczenia.
Badania na ten temat wykonano na myszach, bo skład bakterii jelitowych u tych zwierząt jest bardzo podobny do tego u ludzi. Okazało się, że jeśli gryzoń przez jakiś czas przebywa w chłodnym otoczeniu, następują istotne zmiany we florze bakteryjnej jego jelit. A nowy zestaw bakterii może sprawić, że mysz tak łatwo nie utyje – nawet jeśli jej dieta nie będzie idealna.
Dr Ziętak jest zdania, że wnioski z badań można przełożyć i na ludzi. Dlatego naukowcy zachęcają, aby osoby walczące z nadwagą przynajmniej trochę zmniejszyły temperaturę swojego otoczenia. Sama zmiana temperatury jednak nie wystarczy. Trzeba ją połączyć z ćwiczeniami i dietą.
Jaka temperatura jest zatem optymalna dla człowieka? Badaczka mówi w tym wypadku o 23 stopniach Celsjusza. Analizy przeprowadzone kilka lat temu pokazały natomiast, że obniżenie temperatury otoczenia do 17 st. C już na dwie godziny dziennie prowadzi do aktywacji brązowej tkanki tłuszczowej i zwiększonego wydatkowania energii.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl