Makaron w parze z muzyką

autor: • 7 października 2016 • KuchniaKomentarze: (0)

Potrawy zrobione na bazie makaronu mogą nas nie tylko przenieść do słonecznej Italii, ale i wzbudzić w nas pozytywne skojarzenia związane z muzyką. Ta z kolei świetnie odzwierciedla temperament Włochów oraz łączy się z ich miłością do jedzenia

Pozytywne podejście do życia, uśmiech, pyszne jedzenie, świetna atmosfera i wpadająca w ucho muzyka – oto z czym zazwyczaj kojarzą nam się Włochy. W tym wszystkim istotną rolę odgrywają wspomniane już potrawy i muzyka. Okazuje się, że bardzo dobrze one ze sobą współgrają.

Opera swoimi korzeniami sięga włoskich, renesansowych maskarad karnawałowych. To prawdziwa klasyka, której każdy powinien choć w raz w życiu doświadczyć. Połączenie muzyki, sztuk plastycznych, gry aktorskiej i słów zapewnia szereg doznań, które zostają na długo w głowach słuchaczy. Bez wątpienia na rozwój opery duży wpływ miała twórczość Claudia Monteverdi. Dzięki popełnionemu na początku 1600 r. dzieła o tytule „Orfeusz” został uznany za twórcę gatunku operowego. Kolejne wybitne dzieła wyszły spod wirtuozowskich dłoni m.in. Francesca Caballi, Antonia Vivaldi, Alessandra Scarlatti i Gioacchina Rossini. Opera kojarzy się głównie z poważną, pompatyczną formą – nic bardziej mylnego. Ostatni z wymienionych kompozytorów (Gioacchino Rossi) skomponował wyśmienite, komiczne dzieło – „Włoszka w Algierze” (libretto stworzył Angelo Anelli). Utwór przenosi odbiorców w pełen humoru świat przygód pięciokąta okraszonego licznymi nieporozumieniami.

W kwestii makaronu również można mówić o włoskiej klasyce. Należy do niej np. eleganckie spaghetti z owocami morza i dojrzałymi pomidorami. Jedząc je z pewnością poczujemy odrobinę włoskiego klimatu, a przygotowanie tego dania nie powinno sprawiać większych problemów.

Dla tych, którzy wolą się nieco rozluźnić lepsza będzie inna muzyka i danie. Niewielu wie bowiem, że powszechna muzyka biesiadna wywodzi się z Italo Disco. Powstało ono na początku lat 80. XX w. i znacznie różni się od piosenek tego gatunku, które znane są w naszym kraju. Włoskie zawierają bowiem cenne porady życiowe i wskazówki. Do najsłynniejszych z nich należy oczywiście nieśmiertelna Felicita (Al. Bano & Romina Power), „Tora Tora Tora” (Numero Uno), „Radiorama” (Yeti), „Around My Dream” (Silver Pozzoli).

Lekkie dźwięki Italo Disco muszą się łączyć z równie lekkimi daniami. Warto więc włączyć po raz kolejny utwór „Felicita” i spróbować sałatki na bazie makaronowych świderków i warzyw. Ugotowany makaron łączymy z drobno posiekanym, aromatycznym szczypiorkiem, pokrojoną w kosteczkę szynką i rzodkiewką, ulubioną sałatą i najprostszym sosem winegret. Odrobiny chrupkości dodadzą nasiona słonecznika. Takie danie, okraszone tanecznymi dźwiękami pozwoli nam przenieść się myślami na parkiet włoskiej fiesty.

Pozostaje jeszcze kilka równie dobrych propozycji, jedna z nich dotyczy muzyki elektronicznej. W 1914 r. to właśnie w Mediolanie odbył się pierwszy koncert „muzyki futurystycznej” „Art. Of Noises”, który stał się początkiem dynamicznego rozwoju muzyki elektronicznej. Jaka potrawa może pasować do tych ostrych brzmień? Idealna tu będzie pasta  all’arrabbiata. Arrabbiato z włoskiego oznacza „wściekły”, co w połączeniu z pastą oznacza dosłownie „wściekły makaron”. To danie wymyślili mieszkańcy Rzymu po to, aby tamtejszym robotnikom dodać nieco krzepy do pracy. Aby je zrobić potrzebny będzie drobno posiekany czosnek, przesmażony z aromatyczną papryczką, skropiony oliwą i doprawiony świeżą bazylią. Do tego wyśmienity makaron pióra i voilà!

Źródło: Synertime

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *