O tym, że majówka to świetna okazja na wyjazd, nie trzeba nikogo przekonywać. Nie każdy jednak może sobie na niego pozwolić – bo akurat krucho u nas z pieniędzmi, bo mamy malutkie dzieci, nie mamy z kim zostawić psa czy nie dostaliśmy urlopu 2 maja…
Powodów może być mnóstwo, co nie znaczy, że pozostaje nam jedynie spędzić ten czas leniuchując w domu czy opychając się kiełbaskami z grilla na działce.
W grillu nie ma oczywiście nic złego, choć ten tradycyjny znacząco szkodzi naszemu zdrowiu, podobnie jak długie przebywanie w dymie z grilla. Dlatego lepiej położyć na ruszt rybę, spróbować grillowanych warzyw czy pysznych serów. Niemniej, nie samym grillem żyje człowiek. A skoro nie grill i nie siedzenie w domu, to co?
W takiej sytuacji zawsze można zdecydować się na jednodniową wycieczkę, która – przy dobrej organizacji – powinna kosztować mniej niż czteroosobowy wypad do zoo i kina lub w ogóle nie uszczuplić naszych finansów.
Miejskie zwierzę
Majówka to świetna okazja, by wybrać się na całodzienne zwiedzanie własnego miasta. Możemy ustalić, że odwiedzimy wszystkie parki w swoim mieście albo pojedziemy do oddalonej o kilkanaście kilometrów miejscowości, w której jest muzeum cukierków, ruiny malowniczego dworku o romantyczno-dramatycznej historii, a nawet najlepsze w okolicy lody.
Historia polskich miast i miasteczek jest fascynująca, nawet jeśli czasami ponura. Trudno wyobrazić sobie miejscowość, w której nie ma niczego do zobaczenia. A jeśli już naprawdę niczego nie możesz znaleźć, sprawdź lokalne szlaki rowerowe – miejskie ścieżki, których jeszcze nie znasz. Chodzi o to, by odkryć nowe miejsca w dobrze znanym otoczeniu lub spojrzeć na nowo i z większą uwagą na to, co jest – czasem tylko pozornie – dobrze znane.
Człowiek (z) lasu
A może mamy dosyć miasta i jedyne, o czym marzymy, to ucieczka od zgiełku, tłumów i smogu na łono przyrody? Nic prostszego, wystarczy wybrać się na piknik do lasu. Na miejscu, oprócz jedzenia, można oczywiście spacerować, „wybiegać” psa (zabezpiecz go przed kleszczami, bo jest ich coraz więcej!), grać w badmintona, podszkolić się z fotografowania przyrody, a nawet śpiewać na całe gardło do utraty tchu. W tym ostatnim przypadku lepiej jednak upewnić się, że wokół rzeczywiście nikogo nie ma… Proste przyjemności, czasem wręcz „głupoty”, na które na co dzień nie mamy czasu lub śmiałości, pomogą nam się zrelaksować i znów choć trochę poczuć niczym dziecko.
Ekwipunek
Jednodniowy wypad ma tę zaletę, że nawet skromnego budżetu nie trzeba przekraczać. Posiłek możesz zjeść na mieście lub przygotować go samodzielnie i wziąć do torby. Koniecznie pamiętaj o wodzie, ponieważ wiosną coraz szybciej nasz organizm się jej pozbywa, zwłaszcza przy aktywnym wypoczynku.
O czym jeszcze warto pamiętać? Nawet jeśli jest ciepło, dobrze wybrać zabudowane, wygodne buty. W górzystym terenie, tam, gdzie nie ma dróg czy w lesie to mus, ale i w trakcie całodziennego zwiedzania miasta mogą okazać się najwygodniejszym wyborem. Do tego przyda się lekka kurtka, najlepiej przeciwdeszczowa i chroniąca przed wiatrem, np. softshell. W razie potrzeby można rozłożyć ją na trawie, a w przypadku ochłodzenia docenimy ją szczególnie.
Wszystko to najlepiej zapakować w plecaki – dzieci na przykład mogą w swoich nieść kurtki i drobiazgi, tata prowiant (jeśli wybieramy się na piknik, może również wziąć lekki materiałowy kosz, a do niego wrzucić też serwetki oraz naczynia), a mama aparat, koc i apteczkę. Do tej wystarczy zapakować kilka najpotrzebniejszych produktów: plastry opatrunkowe, środek na owady czy kleszcze, nawilżane chusteczki lub chusteczki higieniczne, ewentualnie „listek” tabletek przeciwbólowych. I można ruszać na majówkową przygodę!
Źródło: Newsrm.tv / własne