Rynek masek przeciwsmogowych rozrósł się na przestrzeni ostatnich trzech lat w ogromnym stopniu i właśnie osoby aktywne powinny przemyśleć zakup maski…
Jeszcze kilka lat wstecz smog był tematem powodującym u nas co najwyżej wzruszenie ramionami. Dziś każdego dnia media społecznościowe zalewa fala alertów smogowych i grafik pokazujących, jak potwornie zanieczyszczone jest nasze powietrze.
Czasami można nawet odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z paranoją. Kiedy znana profesor radzi po każdym wyjściu z domu dokładnie się wykąpać i umyć włosy, możesz mieć mieszane uczucia. Kiedy słyszysz, że nawet w domu smog zatruwa Ci płuca, wychodzi na to, że całą zimę się trujesz. Musisz jednak zdawać sobie sprawę, że w wielu miejscach w Polsce zanieczyszczenie pyłami naprawdę jest tak wysokie, że przekracza normy, trzy-, pięcio- czy dziesięciokrotnie. A w takich warunkach człowiek po prostu nie powinien przebywać. Nigdy.
Nowe badanie opublikowane w magazynie medycznym „Lancet” wskazuje, że w skali światowej w 2015 roku aż 4,2 mln osób zmarło wskutek zanieczyszczonego powietrza. To skok aż o 20% względem roku 1990, powodowany głównie rozwojem krajów takich jak Indie i Chiny. W Polsce liczba zgonów sięga potencjalnie kilkudziesięciu tysięcy co roku, zależnie od interpretacji danych dotyczących chorób płuc.
Walka ze smogiem potrwa dekady. Potrzeba zmiany strategii energetycznej, zmiany nawyków grzewczych Polaków, wsparcia państwa w wymianie infrastruktury. Masz na to czas? Jeśli jesteś osobą aktywną i nie chcesz spędzić zimy pod kloszem, to nie masz. Nic więc dziwnego, że oszałamiającą karierę robią właśnie maski chroniące nasze płuca.
Jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie, czy takie maski w ogóle mają sens, to TAK, mają! Zwłaszcza gdy uprawiasz wysiłek na „świeżym” powietrzu i Twoje płuca pracują intensywnie. Maska masce jednak nie równa i niekoniecznie chodzi o cenę. Liczy się przede wszystkim skuteczność w zatrzymywaniu zanieczyszczeń.
Pod tym względem zdecydowanie najgorzej wypadają maski materiałowe, które stereotypowo kojarzymy z krajami azjatyckimi. Według badania University of Massachussetts przepuszczają ogromną większość pyłów, wg podobnej analizy chińskiej – ponad 70%. To złe wieści dla oszczędnych lub mało zasobnych. Maski „medyczne” są bowiem najtańsze, podczas gdy za bardziej profesjonalny produkt płaci się od 100 do 300 złotych, lub jeszcze więcej.
Zdecydowanie zalecane są nieprzewiewne, przylegające do skóry maski z wymiennymi filtrami, co oczywiście oznacza dodatkowe koszty. Powinny spełniać normy N95 do N99, co w skrócie oznacza, że zatrzymują od 95 do 99% procent cząsteczek pyłu. Oznaczenie dotyczące spełniania tej normy powinno być dostępne na masce.
– Filtr należy wymieniać co 20-50 godzin, w zależności od stopnia zanieczyszczenia powietrza, a maskę (bez filtra) można myć w wodzie z dodatkiem mydła – tłumaczy Klaudia Byrt, reprezentująca jednego z producentów atestowanych masek.