Brązowy cukier jest zdrowszy i mniej kaloryczny od białego. Nie należy pić herbaty z cytryną, bo wraz z nią wypijamy duże ilości aluminium. To tylko niektóre przykłady mitów dotyczących jedzenia
Co z tymi warzywami?
Warzywa są zdrowe i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Ale prawdą jest też, że niektóre z nich gloryfikuje się zupełnie niepotrzebnie. Mitów na temat różnych warzyw jest sporo. Jednym z nich jest na przykład informacja, dotycząca szpinaku i tego, jaki jest zdrowy, dzięki zawartości żelaza. Dobra wiadomość dla tych, którzy za nim nie przepadają jest taka, że nie koniecznie trzeba go jeść w dużych ilościach, aby zagwarantować sobie odpowiednią ilość żelaza w diecie. Oczywiście warto jeść szpinak raz na jakiś czas, ale nie jest on niezastąpiony w suplementacji tego pierwiastka. Ogólnie rzecz ujmując, produkty roślinne, jako źródła żelaza zupełnie się nie sprawdzają. Podobna ilość żelaza, co w szpinaku, znajduje się w wołowinie, jednak z tego pierwszego przyswoimy go tylko 1 proc., a z wołowiny aż 20 proc.
Następnym mitem na liście, jest wiadomość dotycząca połączenia ogórka z pomidorem i tego, że ponoć stanowi ono niebezpieczną mieszankę dla naszego zdrowia. Okazuje się, że jest to zupełnie bezpieczne połączenie, jeśli tylko będziemy się z warzywami odpowiednio obchodzili. Niektóre rośliny, w tym zielony ogórek, zawierają enzym, powodujący utlenianie i niszczenie witaminy C. Jeżeli więc kroimy do sałatki, bogate w witaminę C, paprykę, czy pomidora, to należy je najpierw polać sosem z odrobiną tłuszczu, np. oliwą. Ona otoczy i ochroni przed enzymem nasze warzywa. Dopiero potem można wkroić do nich ogórka, który tak ochronionemu pomidorowi nie zabierze witamin.
Dr hab. Małgorzata Drywień ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego zapewnia, że nie należy obawiać się łączenia ze sobą niektórych produktów. Nie ma sensu też stosować diet, które polecają jedzenie oddzielnie poszczególnych produktów. Jeśli jemy cokolwiek, to automatycznie pojawia się sygnał hormonalny i wytwarzane są odpowiednie enzymy, trawiące poszczególne produkty. – Dlatego nie ma fizjologicznego uzasadnienia, aby nie jeść różnych produktów w jednym posiłku. Wręcz przeciwnie. Są połączenia bardzo korzystne, w których jedne składniki wspierają wchłanianie drugich. Surowe owoce, warzywa jedzone z mięsem powodują, że witamina C zwiększa wchłanianie żelaza. Jeżeli dodamy mleko do kawy, wtedy wapń z mleka blokuje kwas szczawiowy i zabezpiecza przed stratami wapnia w organizmie – wylicza badaczka.
„Pij mleko to urośniesz”
Większość z nas w dzieciństwie, niejednokrotnie słyszała, że mleka trzeba pić dużo, bo wtedy się zdrowo rośnie. I oczywiście, to się zgadza, ale tylko w niektórych przypadkach. W naszej części świata, mleko jest podstawą wyżywienia. Jednak większość ludzi na świecie, genetycznie nie jest przystosowana do trawienia laktozy, czyli nie może pić mleka. Wśród niektórych grup etnicznych nie może go spożywać 75 proc. populacji, a czasem nawet 100 proc. – Nie wytwarzają enzymu, który ten cukier trawi. Jest to większość mieszkańców Azji, całe Chiny, na Bliskim Wschodzie – Arabowie, Grecy cypryjscy, Żydzi Aszkenazyjscy, w Afryce mieszkańcy Nigerii, plemiona Hausa i Bantu oraz wszystkie grupy etniczne i rasy mieszkające w Ameryce Południowej i Północnej – mówi dr Drywień.
Dobrą tolerancję laktozy wykazuje jedynie około 30 proc. społeczeństwa na świecie. Do tej grupy należy przede wszystkim rasa kaukaska, wędrowne ludy afrykańskie, w Indiach mieszkańcy Pendżabu i New Delhi. – Mówi się, że z braku słońca u ludów, które zamieszkiwały tereny północne, organizm wytworzył zdolność do zwiększania przyswajalności wapnia z pożywienia, między innymi poprzez spożywanie laktozy z mlekiem – dodaje pani ekspert.
Aluminium w herbacie?
Kolejnym mitem jest ten, mówiący o szkodliwości picia herbaty z cytryną. Fakt natomiast jest taki, że spokojnie możemy ją pić. Wbrew pojawiającym się czasami opiniom nie jest ona, aż tak bardzo szkodliwa. Taki pogląd wziął się stąd, że w liściach herbaty i herbacianych torebeczkach znajduje się aluminium. Można je jednak znaleźć we wszystkich produktach spożywczych, jest też w powietrzu, a także w wodzie pitnej. Rzeczywiście jest więc tak, że kiedy dodamy cytryny do herbaty, to w jej naparze jest więcej aluminium. Ale efekt ten można zminimalizować, jeśli dodamy cytrynę po uprzednim wyjęciu liści herbacianych lub torebki. Nawet w sytuacji, jeśli nie zastosujemy się do tego zalecenia, to i tak aluminium zawartego w herbacie jest zaledwie 1/ 50 ilości spożywanej przez nas w ciągu tygodnia.