Skąd się bierze borelioza?

autor: • 22 lutego 2016 • Najnowsze, ZdrowieKomentarze: (0)

Od czego może zależeć to, że nabawimy się boreliozy? Jej źródło nie tkwi w częstych spacerach. Naukowcy dopatrują się problemu nieco dalej. Twierdzą bowiem, że zależna jest ona od liczby żołędzi pojawiających się w danym roku w lasach

Badacze zanalizowali różne czynniki mogące mieć wpływ na wystąpienie boreliozy i zatrzymali się dłużej przy żołędziach. Jak to możliwe, że obfitość żołędzi może wpływać na wystąpienie tej choroby? Odpowiedź jest prosta!

Im więcej żołędzi, tym więcej myszy – nosicielek krętka boreliozy, którego łatwo przekazują one kleszczom. Z kolei te przekazują krętka ludziom. Tej zależności dopatrzyli się dwaj młodzi naukowcy: Michał Bogdziewicz i Jakub Szymkowiak. Jasno twierdzą, że zauważone przez nich zjawisko jest dobrze widoczne również w Polsce. Rok po obfitym okresie na żołędzie liczba myszy może wzrosnąć 10-12 razy.

Nie stanowiłoby to problemu gdyby nie fakt, że myszy są nosicielkami krętka boreliozy, który bardzo łatwo przekazywany jest kleszczom. Co więcej, myszy są jednymi z tych zwierząt, na których śmiertelność kleszczy jest niewielka. Jak się można zatem domyślać, im więcej ich przeżyje, tym łatwiej nam potem nabawić się boreliozy. Wniosek? Obfity spadek żołędzi gwarantuje wzrost myszy w kolejnym roku oraz zwiększoną zachorowalność na boreliozę dwa lata później.

W sprzyjaniu powstawania chorób myszy nie są jednak odosobnione. Równie niebezpieczne mogą być także nornice rude, które przenoszą hantawirusa. W skrajnych przypadkach może on powodować niewydolność oddechową i prowadzić nawet do śmierci.

Zarówno w przypadku boreliozy, jak i hantawirusa można więc bardzo łatwo prognozować zagrożenie chorobą. Ostrzeżenia na podstawie liczby żołędzi mówiące o  ewentualnym zwiększeniu zachorowalności na boreliozę stosuje się już na przykład we wschodnich Stanach Zjednoczonych.

Zależność między liczbą żołędzi a wzrostem zachorowań na boreliozę jako pierwsi wykazali naukowcy ze Stanów Zjednoczonych. Później ich badań nie powtórzono jednak w żadnym innym miejscu na świecie. Jednym z powodów były ogromne koszty prac terenowych. Nasi młodzi naukowcy wykorzystali dostępne już dane o liczbie żołędzi oraz zachorowalności na boreliozę i w ten sposób przeprowadzili badania. Udało im się dzięki temu sporo zaoszczędzić.

Do badań wykorzystali dane z lat 2005-2013. Sami mówią, że nie jest to zbyt duża próba, jednak zależności są bardzo wyraźne. Mają też nadzieję powtórzyć kiedyś badania, w czasie których przyjdzie im zanalizować znacznie większą liczbę danych.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

 

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *