Wybierając produkty spożywcze, często zwracamy uwagę na ich kaloryczność. To zbyt duża wartość energetyczna jest podstawowym czynnikiem prowadzącym do nadwagi i otyłości. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że pewne produkty mogą działać jak narkotyk, a to sprawia, że ich spożycie może łatwo wymknąć się spod kontroli, a przez to – przyczyniać się do szybkich, niekorzystnych zmian w sylwetce.
Sytość i głód
Nasz organizm dość sprawnie kontroluje ilość pobieranego pokarmu, sygnalizując to uczuciem sytości lub głodu. Kiedy spożywamy podstawowe makroskładniki – białka, tłuszcze i węglowodany – uczucie sytości pojawia się względnie szybko, co sprawia, że zwyczajnie nie mamy ochoty na kolejny kęs. Oczywiście, cały ten proces jest dość złożony, a poszczególne makroskładniki mogą zasycać na dłużej lub krócej, ale kiedy mowa o zbilansowanym posiłku, sprawa staje się bardziej skomplikowana. Organizm dość dobrze sobie z tym radzi, jest tu jednak pewien wyjątek.
Jedzenie dla przyjemności
Okazuje się, że połączenie dużej ilości wysokoptrzetworzonych węglowodanów o wysokim indeksie glikemicznym oraz dużej ilości tłuszczu najsilniej wpływa na odczuwanie przyjemności. To sprawia, że tego rodzaju produkty możemy prawie nieustannie podjadać, nawet, kiedy czujemy sytość. Efekt ten jest tym silniejszy, im proporcje między cukrami a tłuszczem zbliżają się do stanu 50:50. Przykładami są tu czekolada, ciasta czy liczne desery. Wiele osób nie ma najmniejszych problemów z ich spożyciem nawet, gdy kilka chwil wcześniej zjedli pełnowartościowy obiad czy kolację.
To właśnie ów niebezpieczny wpływ na ośrodki przyjemności, który nie podlega pełnej ich kontroli sprawia, że tego rodzaju produkty mogą okazać się zabójcze dla naszej sylwetki, a przyczyna nie tkwi w kaloryczności standardowej porcji, ale ilości porcji, którą bez większych przeszkód jesteśmy w stanie spożyć. Zwykle, kiedy mamy ochotę na „coś słodkiego” lub „coś pikantnego” w istocie myślimy o połączeniu jednego i drugiego – dużej ilości wysokoprzetworzonych węglowodanów i dużej ilości tłuszczu. To kolejny argument, by poza samą kalorycznością kupowanych produktów zwracać baczną uwagę na zawartość węglowodanów i tłuszczu, a właściwie na ich wzajemne proporcje.
Oczywiście, nie trzeba z nich całkowicie rezygnować, jednak warto kupować niewielkie opakowania, gdyż w chwili zapomnienia możemy pochłonąć ich znacznie więcej, niż planowaliśmy.