Make love not war

autor: • 6 sierpnia 2014 • Lifestyle, NajnowszeKomentarze: (0)

Dzieci kwiaty, wolna miłość, spotkania z „absolutem” przy dźwiękach przebojów The Doors i w oparach marihuany, niczym nieskrępowane związki… Jak rzeczywiście wyglądała rewolucja seksualna w Stanach Zjednoczonych?

„Rewolucja seksualna w USA – to niezwykle szerokie pojęcie odnosi się nie tylko do zmiany w obyczajowości seksualnej i pewnych trendów w zachowaniach seksualnych, ale ściśle wiąże się także z przewrotem dotychczasowej hierarchii wartości społecznych, nowymi ideologiami, ruchami społecznymi i określonymi wydarzeniami prawno-politycznymi.
Zacznijmy jednak od początku. Po względnie stabilnych latach pięćdziesiątych, w czasie których Amerykanie budowali swój dobrobyt, nadeszło kolejne dziesięciolecie, po którym nic już nie miało być takie samo. Na sytuację społeczną wpłynęła polityka, nauka i kultura.
Kolejne pokolenie za swoją muzykę uznała rocka, który nawet dla rockandrollowych rodziców był zjawiskiem trudnym do zaakceptowania. Naukowcy wymyślili pigułki antykoncepcyjne, a firmy farmaceutyczne pod sloganami wolności wyboru dla kobiet, szybko rozpropagowały ich używanie.
Wyzwolone z okowów niechcianego macierzyństwa kobiety ruszyły do walki o swoje prawa, wyzwalając się z gorsetu matki opiekunki domowego ogniska. Zażądały wpływu na losy kraju i prawa do pracy na równych warunkach z mężczyznami.
Swoją wolność zaczęły podkreślać też strojem, co w idealny sposób wyczuli kreatorzy mody i cały wielomiliardowy przemysł odzieżowy. Na ulicach zakrólowały mini i to takiej długości, że nawet dzisiejsze bezpruderyjne nastolatki chwilę zastanowiłyby się nad ich założeniem. Pomógł w tym także postęp w chemii, który pozwolił zastąpić pończochy rajstopami. Grunt pod rewolucje był gotowy. Potrzebny był już tylko katalizator.

Konformizm
W latach 60. gwałtowne uprzemysłowienie, rozwój technologii, niekontrolowana migracja ze wsi do miast i postęp w dziedzinie medycyny przyczyniły się do znaczącej poprawy warunków życia całych społeczności, szczególnie w Europie Zachodniej i w Japonii, w których zmiany te dokonały się najszybciej. Nad społeczeństwami krajów wysokorozwiniętych przestały już wisieć widma głodu, braku miejsca zamieszkania, bezrobocia i śmiertelnych epidemii. Podstawowe potrzeby człowieka zostały już w pełni zaspokojone, dlatego też w duchu rozwijającego się pracoholizmu i konsumpcjonizmu, wielu ludzi, zwłaszcza młodych, zaczęło zdawać sobie sprawę z ograniczeń wolności jednostki przez władzę pieniądza i z ubocznych skutków modernizacji. Z jednej strony wszechobecny dobrobyt i konsumpcjonizm, dynamiczny rozwój wielkich aglomeracji i znaczące osiągnięcia technologiczne. Z drugiej zaś wciąż powszechna dyskryminacja mniejszości etniczno-rasowych, bieda w poprzemysłowych miastach i w dzielnicach zamieszkanych przez imigrantów, brak wystarczających świadczeń socjalnych dla robotników i degradacja środowiska naturalnego. Uczuciom dumy z postępu cywilizacyjnego towarzyszyły uczucia niespełnionych nadziei, niepewności jutra i strachu przed przyszłością, czy też trudności odnalezienia się we współczesnym, niezwykle szybko zmieniającym się świecie.

Wietnam
Zarówno amerykańska, europejska, australijska jak i japońska młodzież urodzona w powojennym boomie demograficznym i przyzwyczajona do życia w luksusie, nie znała trudności okresu wojennego, a wartości i zasady ważne dla ich rodziców, dla nich nie miały tak istotnego znaczenia. Rodzice, szkoły, uczelnie i Kościoły próbowały kontrolować zachowania młodzieży, narzucać im swoje systemy wartości i poglądy oraz zmuszać do uznawania tych zasad moralnych i etycznych, które wyznawała ogromna większość danego społeczeństwa. Ale osoby nastoletnie i dwudziestoletnie miały poczucie własnej tożsamości, wolały samodzielnie poszukiwać sensu życia i podążać własnymi ścieżkami. Zrozumienia, wsparcia i spełnienia szukały w kołach rówieśniczych, powstających jak grzyby po deszczu fanklubach muzycznych, subkulturach młodzieżowych i różnego rodzaju czasopismach. Dzięki muzyce popularnej rozkwitł przemysł muzyczny, wspierany przez telewizję, radia tranzystorowe i płyty długogrające. Lecz muzyka The Beatles, The Rolling Stones czy The Animals na ogół nie była akceptowana przez osoby po 30 roku życia. Uważały one bowiem, że beatlemania jest tożsama z demoralizacją młodzieży i wypaczeniem kultury w klasycznym ujęciu. Młodzież odrzucała wszystko, co charakteryzowało świat dorosłych. Począwszy od rywalizacji zawodowej i politycznej, moralności i uczestnictwie w praktykach religijnych, a na modzie skończywszy. Powiększała się zatem przepaść międzypokoleniowa. Rodzice i nauczyciele stracili autorytet u młodzieży. Nasiliły się wagary, ucieczki z domów i popełnianie wykroczeń przez skontestowanych młodocianych.
Iskra przyszła z zupełnie nieoczekiwanej strony. Daleka i mało znana wojna domowa w południowo-wschodniej Azji, przeobraziła się w konflikt zbrojny o niewyobrażalnym rozmiarze. Z czasem przekształcając się w ogólnonarodową amerykańską traumę. Szczególnie widoczną z każdym pojawiającym się transportem ciał młodych chłopaków zabitych w wietnamskich dżunglach.
W miastach zaczął rodzić się bunt. Najpierw nieśmiało, poprzez muzykę protestu. Po jakimś czasie sprzeciw polityce rządu zaczęli manifestować studenci. Wkrótce bunt ogarnął cały kraj osiągając niespotykane wcześniej rozmiary.
Młodzi Amerykanie nie chcieli ginąć na wojnie, która ich zdaniem, była niepotrzebna i nic nie miała wspólnego z interesem kraju. Bunt zaczął przekształcać się w subkulturę. Narodziły się Dzieci Kwiaty, zwane też hipisami. Kolorowe zwiewne stroje, dziwne ozdoby i długie włosy to był ich znak rozpoznawczy.
Do tego dochodził zwyczaj wspólnego mieszkania w komunach i zabawowy styl życia. Ostra muzyka z pod znaku The Doors i Janis Joplin nakręcała do działania. Protestujący chcieli w ten sposób wyraźnie zamanifestować swoje poglądy wspólny sprzeciw łączył sztandar z wypisanym pod pacyfą hasłem „Make love not war” (Kochajcie się, a nie walczcie).

Studenci
Dla studentów decydującą przyczyną buntów był konflikt wokół systemu nauczania w szkołach wyższych. Studenci byli ludźmi dorosłymi i choć niektórzy wciąż pozostawali na utrzymaniu rodzin, to jednak w sporej części pracowali dorywczo i nierzadko dysponowali większymi, lub przynajmniej porównywalnymi majątkami, jak ich rodzice. Brali czynny udział w życiu politycznym, ale nie mieli wpływu na własne uczelnie, gdzie obowiązywały stare programy studiów, które nie przygotowywały do życia i pracy zawodowej, jak i kompletnie ograniczały indywidualne myślenie i nie pozwalały na rozwijanie własnych, niepowtarzalnych umiejętności. Studia miały charakter bardzo sformalizowany i niedostosowany do aktualnych potrzeb. Panowało w nich pełne uzależnienie od zwierzchności akademickiej i młodzież nie była dopuszczana do głosu. Studenci pragnęli zwiększyć swój udział w zarządzaniu uczelniami. Występowali przeciwko np. zbyt małej ilości miejsc w stosunku do kandydatów na studia, rosnącym opłatom za edukację na szczeblu wyższym, formom oceniania i korupcji wśród władz akademickich. Manifestowali także sprzeciw wobec całych aparatów państwowych i zwłaszcza w krajach zachodnioeuropejskich i w Japonii wiązali się ze środowiskami anarchokomunistycznymi. Tak duże konflikty międzypokoleniowe i kontrasty społeczne doprowadzały do nierzadkich wybuchów strajków i demonstracji studenckich przeciwko tradycyjnym wartościom społecznym i kulturowym oraz administracji i instytucjom państwowym ograniczającym swobodę działania. Było to zjawisko ogólnoświatowe, zauważalne nie tylko w kapitalistycznych krajach wysokorozwiniętych, które szczególnie nasiliło się w latach 1968 i 1969.
W Stanach Zjednoczonych, Australii i w Nowej Zelandii niezadowolenie było spowodowane przede wszystkim dyskryminacją mniejszości etnicznych i rasowych (Indian, Metysów, Afroamerykanów, Aborygenów czy Maorysów) oraz wojną wietnamską. W państwach tych zaostrzyły się bowiem konflikty między bogatymi i biednymi warstwami społeczeństw, ponieważ poborowi wysyłani do Wietnamu Południowego pochodzili w większości z tych ostatnich. Studenci pochodzący na ogół z zamożniejszych rodzin nie podlegali poborowi do wojska. I choć początkowo w Stanach Zjednoczonych poparcie dla wojny wietnamskiej było bardzo duże, z czasem znaczna większość Amerykanów uświadomiła sobie, że działania wojsk amerykańskich w Wietnamie Południowym są zbrodnicze, a nawet ludobójcze. Doprowadziło to do ogromnego spadku zaufania do sił zbrojnych i instytucji rządowych. Pierwsze bunty wybuchły na uniwersytetach Michigan w Detroit, Kalifornijskim w Berkeley, Harvardzie w Cambridge i Columbii w Nowym Jorku. Pacyfistyczne i antyrasistowskie strajki na najbardziej prestiżowych uczelniach w kraju stały się podwaliną ogólnonarodowego oporu przeciwko polityce prezydenta Lyndona Johnsona i prawom stanowym Głębokiego Południa. Wiele z nich skończyło się tragicznie dla kilkuset osób i ich rodzin.

Wolna miłość
I stało się. Potraktowane dosłownie hasło było podstawą nowej mody wolnej miłości. Mieszanka emancypacji kobiet, pigułki antykoncepcyjnej i woli korzystania z uciech życia przez młodych chłopaków obawiających się obowiązkowego poboru do wojska i prawdopodobnych okaleczeń lub śmierci eksplodowała w całkowitym wyzbyciu się zahamowań seksualnych. Pary zaczęły publicznie się całować, przytulać i pieścić, co w poprzedniej dekadzie było nie tylko nie do pomyślenia, ale nawet zagrożone grzywną lub krótką odsiadką (szczególnie w środkowej i południowej części USA).
Seks dla przyjemności stał się normą. Częste zmiany partnerów oczywistością. Eksperymenty z miłością oralną, czy analną wręcz obowiązkiem. Wieloosobowe orgie przestawały już dziwić, a znajomi umawiali się na takie przeżycia bez wstydu. Nie było już żadnych zakazów i żadnych norm. Granice wyznaczała tylko wyobraźnia.
Za nową modą szybko podążył biznes – przemysł porno zaczął rozwijać się w niespotykanym tempie. Rosła też samoświadomość seksualna. Kobiety nie były już biernym obiektem seksualnym. Teraz znały już swoje potrzeby, a pojęcia orgazmu, wielokrotnego orgazmu i cunnilingus (potocznie zwanego minetą) robiły oszałamiającą karierę.
Mężczyźni musieli zacząć się starać, ale mogli też oczekiwać niezwykłej wzajemności. Ludzkość w tej sferze życia odkryła ponownie uciechy znane tysiące lat wcześniej starożytnym Grekom i Rzymianom. To był prawdziwy seksualny renesans.

Kobiety
Obok nastolatków i studentów w obronie swoich praw stawały również kobiety i mniejszości seksualne. Równouprawnienie nie we wszystkich społeczeństwach było sprawą oczywistą. Nawet w tak demokratycznych krajach, jak Stany Zjednoczone, Kanada czy Szwajcaria, kobiety stykały się z nierównością i z dyskryminacją. Ale oprócz walki o zniesienie ostatnich przepisów segregujących człowieka ze względu na płeć, feministki walczyły także o większy udział w życiu publicznym, o równe szanse zawodowe, o prawo do planowanego rodzicielstwa i o wprowadzenie obiektywnej edukacji seksualnej do szkół. Domagały się również zwrócenia uwagi na tak poważne i powszechne problemy, jak molestowanie seksualne, gwałt i przemoc domowa. Zakładały na niespotykaną dotąd skalę schroniska dla kobiet i dzieci wykorzystywanych seksualnie i maltretowanych fizycznie czy psychicznie przez członków swych rodzin. W większości społeczeństw kobiety wciąż były utożsamiane ze stereotypowymi rolami wiernych małżonek i opiekuńczych matek, od których oczekiwano przedmałżeńskiej niewinności seksualnej, uległości wobec mężczyzn, sumienności w wykonywaniu prac domowych i wybitnego poświęcania się rodzinie. Feministki drugiej fali starały się skutecznie zmienić ten ścisły podział ról głosząc hasła budzenia świadomości oraz teorie z zakresu socjologii płci zwiastując tym samym utworzenie w przyszłości nowego kierunku akademickiego, jakim jest gender studies. Towarzyszyły temu liczne kampanie, strajki i zakładanie organizacji feministycznych. Ponadto druga fala feminizmu angażowała się we wzbogacenie kultury i cywilizacji wartościami kobiecymi, np. poprzez twórczość artystyczną i działalność licznych stowarzyszeń czy fundacji. Zakładały kobiece wydawnictwa, czasopisma, księgarnie, kawiarnie, teatry, zespoły muzyczne, stacje radiowe, stacje telewizyjne i grupy filmowe. Najbardziej znanym symbolem amerykańskiego feminizmu drugiej fali stała się Betty Friedan, która w książce „Mistyka kobiecości” dała do zrozumienia, że kobiety nie powinny wstydzić się swych marzeń i ambicji związanych z wykształceniem i karierą zawodową.

Satysfakcja
Wyzwalające się kobiety coraz wyraźniej buntowały się przeciwko podwójnym standardom, zgodnie z którymi w sferze seksualnej mężczyznom wolno było wiele, a kobietom nic. Zaczęły one odrzucać seks w rozumieniu wyłącznie reprodukcyjnym i obowiązku pożycia małżeńskiego, a zaczęły się domagać czerpania z niego także satysfakcji. W związku z tym wiele młodych kobiet otwarcie manifestowało swoje zainteresowanie mężczyznami i sprawami związanymi z seksualnością człowieka. Przełamywały wymuszoną przez społeczeństwo skromność i niewinność coraz chętniej prowokując i szokując obscenicznym zachowaniem i wyglądem. Ubierały się w wydekoltowane bluzeczki i niezwykle popularne w tym czasie spódniczki mini, które z każdym sezonem coraz bardziej odkrywały uda. Robiły sobie wyzywające makijaże, paliły papierosy, piły alkohol i zażywały narkotyki, a w mowie posługiwały się wulgaryzmami. Nie wracały na noce do domów, lub sprowadzały sobie do nich kochanków i przygodnych partnerów seksualnych. Dziewictwo i wstrzemięźliwość seksualna przestały być modne, jeśli nie powodem do wstydu. Taki wizerunek kobiety kreowały także kino, media i muzyka, a Marilyn Monroe, Elizabeth Taylor, Sophia Loren, Brigitte Bardot, France Gall, Jane Birkin, Jane Fonda, Raquel Welch, Sharon Tate, Ursula Andress czy też Uschi Obermaier stały się ikonami seksu lat 50. i 60. lub lat 60. i 70. Dla większości feministek było to jedną z oznak wyzwolenia się kobiet.

Mniejszości
Większość feministek stawała także po stronie mniejszości seksualnych popierając ich prawa. Przepisy prawne zakazujące praktyk homoseksualnych wciąż funkcjonowały w niektórych krajach Zachodu. Znaczna większość „ujawnionych” gejów, lesbijek, biseksualistów, transwestytów czy transseksualistów stykała się z powszechną dyskryminacją i nietolerancją w rodzinach, miejscach zamieszkania czy w miejscach pracy. Pozostali zmuszeni byli do szukania pomocy wśród poradni psychoterapeutycznych i podejrzanych ośrodków religijnych, zakładania „fikcyjnych rodzin” i prowadzenia podwójnego trybu życia, lub życia w izolacji i samotności. W walce ze zmianą sytuacji mniejszości seksualnych miała służyć aktywna działalność zakładanych organizacji broniących praw LGBT. W radiu i telewizji po raz pierwszy zaczęto emitować audycje publicystyczne i edukacyjne oraz wywiady poświęcone gejom czy lesbijkom. Zaś codzienna prasa i kolorowe czasopisma pomagały w wydostaniu się środowiska gejowskiego z podziemi. Zainteresowanie życiem społecznym, rodzinnym i seksualnym osób LGBT stale rosło, dzięki czemu zwrócono uwagę na ich rzeczywiste problemy. Osoby o orientacji innej, niż heteroseksualna, stały się także natchnieniem dla wielu artystów. Kino, literatura, malarstwo i muzyka szybko przepełniły się wątkami homoseksualnymi.
Czerwiec 1969 roku okazał się przełomowym dla mniejszości seksualnych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Wtedy to klienci gejowskiego klubu Stonewall Inn w nowojorskiej dzielnicy Greenwich Village po raz pierwszy zaprotestowali przeciwko nalotowi policji i nieuzasadnionemu aresztowaniu kilku osób. Opór ten doprowadził do 3-dniowych zamieszek na ulicach dzielnicy, w których udział wzięło tysiące osób. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w całym zachodnim świecie i było pierwszym wspólnym oporem większej grupy mniejszości seksualnych przeciwko władzom, gdyż geje i lesbijki nigdy wcześniej nie działali razem.
Pod wpływem tego, w niektórych miastach Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii i Europy Zachodniej w latach 70. zaczęły odbywać się pierwsze manifestacje Gay Pride, Gay and Lesbian Mardi Gras i Christopher Street Day upamiętniające zamieszki Stonewall. Pierwsze i zarazem największe tego typu demonstracje odbywały się w Los Angeles, San Francisco, Atlancie, Waszyngtonie, Chicago, Nowym Jorku. Początkowo manifestacje te, zwłaszcza w Europie przypominały upolitycznione pikniki, niewielkie wiece i krzykliwe protesty uliczne. Dopiero z czasem przerodziły się w olbrzymie i barwne parady taneczne. W ciągu kilku lat w krajach Zachodu uformował się potężny i niezwykle wpływowy ruch LGBT. Do orientacji homoseksualnej lub biseksualnej zaczęło się przyznawać wielu artystów, intelektualistów i działaczy społecznych. Wśród nich byli tacy aktorzy i aktorki jak Dirk Bogarde, Marlon Brando, Richard Chamberlain, Katharine Hepburn i Georgina Beyer oraz przedstawiciele świata muzyki, tacy jak Gary Burton, Elton John, Freddie Mercury, Lou Reed, Joan Baez i Dusty Springfield i wszechstronny artysta, znany przede wszystkim jako mistrz pop-artu, Andy Warhol.

Autorka korzystała z książek:
*„Stulecie seksu” Jamesa Petersona; wydawnictwo Rebis (2003).
*„Socjologia” Anthony’ego Giddensa; wydawnictwo PWN (2006) – „Płeć kulturowa i seksualność”.

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *