Gdy słońce zaczyna świecić mocniej, sięgamy po krem dla ochrony skóry. Czy jednocześnie ograniczamy przyswajanie witaminy D? Odpowiedź na to pytanie pojawiła się w „British Journal of Dermatology”.
Polska należy do krajów, gdzie słonecznych dni jest znacznie mniej, niż życzyłoby sobie wielu mieszkańców. Więc, gdy tylko mocniej przygrzeje, niczym jaszczurki wylegamy na plaże, do parków i ogródków, by złapać ile się da.
Przecież dzięki słońcu w naszej skórze powstaje cholekalcyferol, a z niego czerpiemy witaminę szczęścia – D. Jednocześnie skóra Polaków, nienawykła do zbyt dużej ekspozycji na słońce, wymaga ochrony przed promieniowaniem UV. Sięgamy więc po kremy z filtrem, by uniknąć poparzeń i udarów. I co wtedy?
Debata na temat potencjalnego wpływu kremów trwa od lat. Na szczęście podobny problem z pogodą mają Brytyjczycy – ich skóra również wymaga ochrony, a jednocześnie słoneczne dni Wyspiarze celebrują wystawiając ją na słońce.
Dlatego warto wysłuchać wniosków z opublikowanego niedawno badania poziomu witaminy D u osób stosujących kremy z filtrem. Zasadnicza dobra wiadomość jest taka, że nie powinniśmy mieć obaw o zmniejszenie poziomu witaminy D.
Co więcej, kremy z wysokim filtrem powstrzymują znaczną część promieniowania UVA, natomiast przepuszczają promienie UVB. To istotne, ponieważ część promieni istotna dla przyswajania witaminy D przechodzi nawet przy wysokim filtrze. Badacze idą nawet dalej, sugerując, że wysoki filtr może wręcz zwiększyć syntezę tej witaminy.
Jednocześnie musimy pamiętać, że kremy ochronne pełnią istotną rolę w profilaktyce uszkodzeń skóry i nowotworów. Dlatego nawet niewielki ubytek w syntezie witaminy D nie powinien być wytłumaczeniem, by z nich nie korzystać. Na szczęście, po trwających tydzień badaniach na słonecznej Teneryfie badacze uważają, że żadnego ubytku nie ma.
Źródło: Does sunscreen compromise vitamin D levels? – „British Journal of Dermatology”