Coraz więcej produktów obiecuje nam zdrowie i witalność, a nawet dostosowanie do płci. Tyle że bez testów klinicznych nic z tych obietnic nie wynika. – Pewnie nie zrobią krzywdy, ale jest równie mało prawdopodobne, że pomogą – ostrzega dr James Brown.
Sklepowe i apteczne półki uginają się od coraz wymyślniejszych i precyzyjniej adresowanych produktów. Już nawet jogurty i herbaty są osobne dla mężczyzn i kobiet. Czy aż tak się różnimy, że potrzebujemy osobnego pożywienia?
Różnice oczywiście są, ale trzeba pamiętać, że sama zmiana napoju czy przekąski nie będzie mieć wpływu na nasze zdrowie. Chyba że, rzecz jasna, zmieniamy niezdrowe słodycze na słodką marchew czy soczystą kalarepę, ale nie o tym tu mowa.
Na łamach The Guardian wykładowca biomedycyny na Aston University, dr James Brown, przestrzega przed wierzeniem w obietnice producentów niektórych herbat. Widoczne na zachodzie od kilku lat i pojawiające się coraz częściej w Polsce napoje obiecują naprawdę wiele.
Nie kończy się tylko na poprawie laktacji u matek karmiących czy zwiększeniu płodności. Teraz są już nawet herbaty obiecujące bardziej wydajną medytację, złagodzenie objawów okresu czy odzyskanie równowagi. Co to znaczy? Ano nic, bo choć niektóre zioła są doskonale znane medycynie i skutecznie sprawdzają się również jako napar, nikt dotąd nie udowodnił, że herbata pomaga w medytacji. Bo i jak to zrobić?
– Bez informacji od naukowców czy nawet bez podstawowych testów klinicznych, nie można wydawać żadnych stanowczych sądów o zbawiennych skutkach dla zdrowia kobiet. Nie wiadomo nawet, jak substancje zawarte w takiej herbacie pokonują podróż z układu pokarmowego do krwionośnego, czy w ogóle tam docierają, a jeśli tak, to czy w ilości umożliwiającej jakikolwiek korzystny wpływ – ostrzega dr James Brown.
Jego obawy nie biorą się znikąd, ponieważ media społecznościowe sprawiają, że coraz częściej rozchodzą się po sieci informacje o kolejnych cudownych, czasami wręcz leczniczych cudach medycyny orientalnej lub innej. Część reklamowanych substancji oczywiście może być zdrowa, ale warto samodzielnie szukać kolejnych informacji. Nie na byle jakich stronach, lecz w źródłach naukowych.
– Pewnie nie zrobią krzywdy, może poza spustoszeniem w portfelu, ale jest równie mało prawdopodobne, że pomogą bardziej niż zwykła herbata. Nie warto wierzyć w hasła czy modę, a herbatę parzyć można spokojnie na bazie znanych już odmian, nie oczekując jednocześnie żadnego cudownych, rewolucyjnych zmian w życiu – radzi specjalista.