Na nadciśnienie tętnicze skarży się już niemal 64 proc. polskich kierowców, a na chorobę układu krążenia zwaną potocznie żylakami cierpi w Polsce aż 53 proc. kobiet i 43 proc. mężczyzn. Eksperci alarmują, że wiele godzin w pozycji siedzącej, drgania i stres to czynniki zwiększające ryzyko chorób układu krążenia
Kierowcy w grupie ryzyka
Kiedy mówimy o zagrożeniach związanych z kierowaniem samochodem, to zazwyczaj myślimy o nadmiernej prędkości, złych warunkach na drodze, czy złym stanie technicznym pojazdu. Większość kierowców nie wie, że spędzanie za kółkiem wielu godzin dziennie jest śmiertelnym zagrożeniem dla ich zdrowia. Na nadciśnienie tętnicze skarży się już niemal 64 proc. polskich kierowców, a na chorobę układu krążenia zwaną potocznie żylakami cierpi w Polsce aż 53 proc. kobiet i 43 proc. mężczyzn. Problemy te dotyczą przede wszystkim zawodowych kierowców, którzy jeżdżą samochodami ciężarowymi, ale też przedstawicieli handlowych i wszystkich innych osób, które spędzają dziennie wiele godzin w samochodzie.
Kłopoty układu krążenia
Największym problemem dla naszego układu krążenia jest odprowadzanie krwi z kończyn dolnych w górę do serca. Wraz z ewolucją, kiedy to wstaliśmy z czterech kończyn do pozycji stojącej nasz organizm wypracował specjalne mechanizmy wspomagające powrót krwi z kończyn dolnych do serca. Jest to tzw. pompa podeszwowa i pompa łydkowa, jako specyficzny układ naczyń krwionośnych i mięśni.
Tomasz Nasierowski z portalu przeciwzylakowa.pl wyjaśnia, że działają one niestety tylko wtedy, gdy się poruszamy. – Kiedy przez długi czas siedzimy bez ruchu, słabną nie tylko nasze mięśnie, ale też zastawki żylne w łydkach. Są to takie naturalne „Zawory zwrotne”, które pomagają w pompowaniu krwi z nóg do wyższych partii ciała – podkreśla ekspert przeciwzylakowa.pl. – Kiedy zastawki nie spełniają prawidłowo swojej funkcji, wokół kostek i w łydkach gromadzi się nadmiar krwi. Jeśli taka sytuacja trwa długo i nie podejmujemy żadnej profilaktyki, czy leczenia, może dojść do choroby układu krążenia, którą znamy pod potoczną nazwą żylaki – mówi Tomasz Nasierowski.
Dlaczego kierowcy?
Odpowiedź na pytanie, dlaczego to właśnie kierowcy są szczególnie narażeni na żylaki jest stosunkowo prosta. Po pierwsze, dlatego, że mają mało ruchu i pracują przez wiele godzin dziennie w niezdrowej dla krążenia pozycji siedzącej. Po drugie, praca za kierownicą jest męcząca i większość kierowców nie ma siły, ani ochoty na uprawianie sportu po pracy. Po trzecie, nieodłącznym elementem ich pracy jest stres, który ma bardzo destrukcyjny wpływ na nasze zdrowie. I po czwarte, często w parze ze stresem idą nieprawidłowe nawyki żywieniowe, palenie papierosów i picie nadmiernej ilości kawy. Dodatkowym czynnikiem powodującym pogorszenie funkcjonowania układu krwionośnego kierowców są także drgania, jakim poddawane jest ciało podczas jazdy. Najgorzej mają kierowcy tirów, ze względu na duże gabaryty pojazdów, ale w samochodzie osobowym drgania są również odczuwalne i szkodliwe.
Po pierwsze – zapobiegać!
Zagrożenia chorobami zawodowymi, schematy prawidłowego odżywiania i sposoby na wypoczynek są dziś obowiązkowo podejmowanymi tematami na kursach nauki jazdy. Jak przyznaje Jerzy Makselon, instruktor nauki jazdy z firmy szkoleniowej Cargo – To, czy kierowca odczuje negatywne skutki swojego zawodu, w dużej mierze zależy od odporności organizmu, wagi ciała i nawyków. Niektórzy kierowcy dbają o siebie od początku kariery zawodowej, inni zaczynają zwracać uwagę na zdrowie dopiero jak zacznie im szwankować.
Najlepszą metodą walki z chorobami układu krążenia, w tym głównie z żylakami jest profilaktyka: zdrowe odżywianie, dbanie o prawidłową wagę ciała, rzucenie palenia, aktywność fizyczna oraz uzupełniająco kompresjoterapia, czyli leczenie za pomocą ucisku. Warto zaopatrzyć się w specjalne skarpety lub pończochy uciskowe, które można kupić w prawie każdej aptece lub sklepie medycznym. Dzięki ich zastosowaniu znacząco poprawia się krążenie w łydkach, znikają obrzęki, a choroba przestaje się rozwijać.