Jak wynika z badań, prawie jedna czwarta Polaków przyjmuje suplementy minimum kilka razy w tygodniu, a 28 proc. kobiet stosuje je codziennie. Polacy chętnie sięgają po suplementy, ale czy posiadają na ich temat odpowiednią wiedzę
Suplementy diety to produkty, które są źródłem skoncentrowanych składników odżywczych. Wśród nich największą grupę stanowią witaminy i składniki mineralne. Według najnowszych badań, prawie 23 proc. Polaków przyjmuje suplementy diety codziennie. Oznacza to, że niemal, co czwarty z nas jest ich stałym konsumentem. Co jest zastanawiające, kobiety znacznie częściej niż mężczyźni sięgają po tego rodzaju produkty.
Gdzie kupujemy?
Wyniki badania opinii, bezlitośnie obnażają słabość Polaków do zażywania suplementów diety. Zapewne z wielu różnych powodów karmimy się sporą ilością „wspomagaczy”. Ale czy ktokolwiek się kiedyś zastanawiał, gdzie powinno się kupować produkty, które przynajmniej w teorii, mają wyjść nam na zdrowie?
Ponad 72 proc. konsumentów kupuje suplementy diety w aptece, 26 proc. w supermarkecie lub hipermarkecie, a 13 proc. w sklepie spożywczym lub w drogerii. Ciekawym jest fakt, że aż 16, 3 proc. osób badanych, zamawia suplementy diety przez internet. Prof. Iwona Wawer, prezes Krajowej Rady Suplementów podkreśla, że podobnie, jak w każdej innej kategorii produktów, kupując przez internet, konsument może natrafić na produkt o niskiej jakości lub zafałszowany. – Pozyskiwanie suplementów nieznanego pochodzenia, może odbić się na zdrowiu konsumenta, ponieważ produkty te mogą znajdować się poza obiegiem oficjalnym, czyli bez zgłoszenia do Głównego Inspektora Sanitarnego – dodaje. Zakupy przez internet z zasady łączą się z ryzykiem, jednak decydując się na zakup suplementów diety drogą elektroniczną, narażamy się na dodatkowe niebezpieczeństwo, bo produkt może zawierać substancje zakazane lub zawyżone dawki substancji czynnych. Zażycie nielegalnego suplementu może skutkować poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. W skrajnych przypadkach może nawet prowadzić do trwałego uszkodzenia wątroby lub innych poważnych powikłań.
Informacja na ulotce
Z badań wynika, że ponad 50 proc. respondentów, informacji na temat suplementów szuka w internecie. Co jednak ważne, tylko 24 proc. uważa, że są one wiarygodne. A co z resztą badanych? Skąd oni czerpią wiedzę na temat zażywanych specyfików? Okazuje się, że sposób pozyskiwania informacji odnośnie suplementów diety jest także uzależniony od wieku konsumentów. Młodsze osoby za wiarygodne źródło wiedzy wybierają internet, z kolei starsi, preferują informacje uzyskane od lekarzy, farmaceutów lub osób bliskich. Sądząc po tym, jak duża liczba osób zażywa regularnie różnego rodzaju suplementy, idealną sytuacją byłaby możliwość omówienia z lekarzem swojej diety i po zrobionych odpowiednich badaniach, a także wnikliwej analizie, ustalenia właściwej suplementacji. Niestety, w praktyce wygląda to tak, że lekarze skupiają się głównie na doraźnym leczeniu stanów chorobowych, bez rekomendowania długotrwałej prewencji w postaci zażywania suplementów diety. Trochę przerażający jest fakt, że 40 proc. respondentów przed zażyciem danego preparatu, w ogóle nie konsultuje się z lekarzem, dietetykiem lub farmaceutą. Jeśli już się tak dzieje, to i tak zachowania tego rodzaju, częściej dotyczą kobiet, niż mężczyzn. Niestety, większość Polaków, decyzje o zakupie i stosowaniu środków wspomagających organizm, podejmuje samodzielnie i na własną rękę. Niepokojącym zjawiskiem jest również to, że tylko dwóch na trzech badanych, czyta ulotki dołączone do suplementów diety, co wskazuje na całkowity brak rozwagi i świadomości na temat możliwej szkodliwości określonych produktów.
Pocieszające są jednak dane, z których wynika, że 50 proc. osób badanych, za najbardziej wiarygodne źródło informacji na temat suplementów uważa lekarzy i farmaceutów. Daje to nadzieję, że Polacy zdadzą sobie sprawę, że ich stosowanie powinno być każdorazowo konsultowane z lekarzem, a jedynym bezpiecznym miejscem ich zakupu są tylko i wyłącznie apteki.