Kosztuje krocie, generuje ogromne zyski producentów, ale czy poprawia osiągi podczas wysiłku? Nie. Za to sprawdza się bardzo dobrze po treningu, jako element regeneracji
Coraz częściej decydujemy się na kupno profesjonalnej odzieży do treningów. Częścią takiego zestawu może być odzież kompresyjna, która zdobywa coraz większy segment rynku odzieży treningowej. Do 2022 roku „kompresja” będzie warta 5,6 mld dolarów rocznie. Nic dziwnego, ponieważ odzież kompresyjna to kosztowny zakup, idący w setki złotych.
Spodenki, szorty, koszulki, legginsy – jest w czym wybierać, ale warto też spytać, czy jest sens w taką odzież inwestować? Okazuje się, że niekoniecznie. W czerwcu media branżowe obiegła informacja o badaniu finansowanym przez markę Nike, które to badanie wypadło niezbyt korzystnie dla producenta.
Centrum medyczne na Ohio State University sprawdziło, jak spodnie kompresyjne poprawiają osiągi biegaczy. Wnioski: nie poprawiają wcale. Dosłownie nie zauważono żadnych widocznych efektów, które sugerowałyby pozytywny wpływ na osiągane wyniki.
– Kiedy mięsień wibruje, wywołuje skurcz wymagający energii. Założenie było więc takie, że ograniczenie wibracji mięśni przez odzież kompresyjną ograniczy też zmęczenie. Jednak zmniejszone wibracje nie idą w parze z mniejszym zmęczeniem. Testowani biegacze radzili sobie dokładnie tak samo w odzieży kompresyjnej i bez niej – podsumowuje lider badania, prof. Ajit Chaudhari.
Badanie objęło tylko 20 profesjonalnych biegaczy, ale pomiary były bardzo dokładne. Na tyle, że zdobył rozgłos jako obalające zalety odzieży kompresyjnej. Można więc założyć, że ten rodzaj odzieży rzeczywiście nie poprawia wyników sam w sobie, chyba że na bazie efektu placebo.
Nie jest natomiast tak, że odzież kompresyjna jest bezużyteczna i niewarta inwestycji. Po prostu nie ma co nastawiać się na poprawę osiągów i redukcję zmęczenia. Można za to – i na to są naukowe dowody – oczekiwać od odzieży kompresyjnej, że pomoże naszym mięśniom w regeneracji po wysiłku.
– Podczas wzmożonego wysiłku, w naszych mięśniach powstają mikrourazy i podczas regeneracji odczuwamy ból. W mięśniach jest woda, a po zakończeniu wysiłku objętość rośnie i powoduje ból. W takiej sytuacji kompresja działa jak pompa, która ciśnieniem pomaga rozprowadzić substancje po organizmie – mówi dr Florian Engel z Uniwersytetu w Heidelbergu.
Dobrze dopasowane szorty czy koszulka mogą więc pomóc w naprawie mięśni po treningu czy np. pomiędzy kolejnymi wydarzeniami, jak mecze czy biegi. Trzeba jednak zwrócić uwagę na wyrażenie „dobrze dopasowane”, ponieważ to ma swoje znaczenie. Najlepiej odzież kompresyjną dobierać nie pod wzrost i masę ciała, ale pod obwód konkretnych części – nóg, ramion czy klatki piersiowej. W ten sposób lepiej dobrać rozmiar dla siebie. Co do zasady, odzież kompresyjna nie powinna dawać ucisku większego niż 30 mmHg (milimetrów słupa rtęci). Z kolei kompresja rzędu 10 mmHg nie da żadnego efektu. Nie wszyscy producenci podają te dane na metce, ale warto poszukać, by dobrać odzież, która rzeczywiście pomoże zregenerować mięśnie.
Źródło: OSU.edu / TheGuardian.com