Dobrze byłoby, żeby przyjemność była traktowana poważnie, bo to jedna z najważniejszych rzeczy, które sprawiają, że mamy dobre życie, jesteśmy szczęśliwi i chcemy żyć – mówi dr Katarzyna de Lazari-Radek.
„Przyjemność jest najprawdopodobniej jedną z najważniejszych, jeżeli nie najważniejszą z rzeczy, które powodują, że mamy dobre życie, jesteśmy szczęśliwi, chcemy żyć, chcemy kontynuować naszą egzystencję i myślimy o przyszłych pokoleniach. Gdyby nie odczuwanie przyjemności, życie byłoby najprawdopodobniej nie do zniesienia” – podkreśliła ekspertka z Instytutu Filozofii UŁ.
Dr de Lazari-Radek jest utylitarystką-hedonistką – filozofką, która postuluje zwiększanie przyjemności i zmniejszanie cierpienia na świecie. Przez ostatnie kilka lat prowadziła badania dotyczące przyjemności, szczęścia i dobrostanu. Duży nacisk położyła na zdefiniowanie pojęcia przyjemności.
Jak przypomina, w każdej dziedzinie nauki najpierw musimy zdefiniować pojęcia, aby móc uprawiać ją „w sposób konkretny, szczegółowy oraz przyzwoity”. Jest tak nawet wówczas, gdy wydaje nam się, że znaczenie pojęcia jest tak proste i oczywiste, jak w przypadku przyjemności. Oczywistość ta jest tylko pozorna – mówi.
Według filozofki przyjemność może być rozumiana na kilka sposobów. Jedni nazwą przyjemnością swoiste uczucie posiadające specyficzną jakość, dzięki której wiemy, że to, czego doświadczamy, jest właśnie przyjemnością i niczym innym.
Niezależnie od tego, czy czytamy książkę, jemy coś pysznego, czy spacerujemy po lesie – rozumiemy, że doznajemy tej samej emocji: przyjemności – tłumaczy naukowiec.
Inni powiedzą, że uczucia, których doświadczamy dzięki tym różnym przeżyciom, są zupełnie inne – że przyjemność, jaka płynie z jedzenia, nie ma wiele wspólnego z przyjemnością, jakiej doznajemy tuląc w ramionach ukochaną osobę. Jedyne, co je łączy, to nasza chęć ich doznawania i kontynuowania. Zgodnie z tą definicją przyjemność jest rodzajem pragnienia.
„Ale może być również rozumiana tak, jak starałam się w moim projekcie tego dowieść, jako +godny pożądania stan świadomości+. Godny dlatego, że wart pragnienia. Rozumiem przyjemność jako uczucie, które w chwili doświadczania traktuję jako dobre, jako wartościowe, jako coś, co normatywnie powinnam maksymalizować”- podkreśla dr Katarzyna de Lazari-Radek.
„Moim zdaniem człowiek rozumie przyjemność i rozumie, że jej doświadcza właśnie poprzez pojmowanie owego uczucia jako czegoś, co jest moralnie pozytywne” – dodaje.
Czemu przyjemność ma być wartością? Zdaniem etyczki trudno sobie wyobrazić, by coś mogło być dobre niezależnie od tego, czy przynosi nam radość, czy nie. Czy wolność, prawda i piękno byłyby dobre, gdyby przynosiły nam w konsekwencji zamiast zadowolenia – przede wszystkim cierpienie? – pyta de Lazari-Radek.
Uzasadnienia dla maksymalizowania przyjemności można doszukiwać się również w ludzkiej naturze. Jak podkreśla, przyjemność jest jedną z najbardziej pierwotnych i podstawowych emocji u wielu zwierząt, w tym u nas.
„Psychologia ewolucyjna mówi, że to jedna z tych emocji, która pozwala nam się uczyć, tworzyć związki z innymi osobnikami, itd. Jeżeli będziemy mieli wiedzę na temat tego uczucia i na temat innych emocji czy dobrostanu ogólnie – wydaje się, że ta wiedza może nam pomóc osiągnąć większą, lepszą przyjemność. I trwalszą, bo chodzi przecież o to, żeby dążyć do przyjemności, które nie są ulotne, krótkotrwałe tylko do takich, które pozostawią w nas głębszy, trwalszy ślad” – oceniła dr de Lazari-Radek.
Czy wszystkie przyjemności są wartościowe? Wiadomo, że można czerpać przyjemność również z rzeczy podłych: czyjegoś cierpienia czy wręcz śmierci. Klasycznym przykładem jest tzw. Schadenfreude, czyli właśnie czerpanie przyjemności z czyjegoś nieszczęścia.
„Tu również filozof musi sobie odpowiedzieć na pytanie: co z tym zrobić? Czy powiedzieć: +nie, pewne przyjemności są niemoralne, nie powinniśmy do nich dążyć+, czy może powiedzieć, że każda przyjemność jest dobra, ale musimy oczywiście wziąć pod uwagę interes innych osób i nie możemy czynić pewnych rzeczy z uwagi na dobro innych istot, niezależnie od tego, ile przyjemności z danych działań doświadczamy” – dodała ekspertka.
Jak mówi, hedonizmu nie należy utożsamiać z egoizmem. Czym innym jest bowiem ustalenie, że przyjemność jest doświadczeniem, do którego warto jest dążyć, a czym innym określenie, do czyjej przyjemności należy dążyć. „Utylitaryści często podkreślają, że nie chodzi tylko o własną przyjemność, ale o dobro ogółu, czyli ową przyjemność całego świata”- zaznaczyła.
„Można się jeszcze zastanowić, jak to zrobić, tzn. skąd mam mieć wiedzę na temat tego, jakie są źródła przyjemności dla innych, gdzie tej przyjemności szukać. I tu znowu psychologia wydaje się całkiem dobrym pomocnikiem dla filozofii, bo jesteśmy zwierzętami, i znowu pewne potrzeby mamy wspólne. Dlatego wiadomo, że tą przyjemność będziemy czerpać z pysznego jedzenia, z kontaktów międzyludzkich, potrzebna nam owa bliskość. Jest wiele badań empirycznych, które wskazują, że The Beatles mieli rację – +all we need is love+” – podkreśliła dr Katarzyna de Lazari-Radek.
Autor: Kamil Szubański, PAP – Nauka w Polsce