Odkładanie pewnych działań na później to cecha rozpoznawcza wielu osób. Niejednokrotnie wynika to z różnic występujących pomiędzy układem limbicznym a korą przedczołową
W ścieraniu się układu limbicznego z korą przedczołową zazwyczaj wygrywa pierwszy z zawodników. Odpowiada on za nasze emocje i wydaje się być silniejszy niż umożliwiająca zarządzanie swoimi celami kora przedczołowa. Te ciągłe walki powodują między innymi prokrastynację. Jest to tendencja do odkładania na później spraw, które nie przynoszą nam natychmiastowej nagrody i wymagają wysiłku. Właściwie występuje ona u każdego, gdyż wszyscy mają obowiązki, których nie lubią wykonywać i odciągają je w czasie.
Badania dotyczące prokrastynacji w Polsce sugerują, że ponad 80% z nas odkłada jakieś czynności na później. Częściej robią to jednak mężczyźni niż kobiety. Jeżeli chodzi o wiek to trzeba przyznać, że osoby młodsze odwlekają w czasie wykonywanie poszczególnych obowiązków znacznie częściej niż starsze.
Osoby, które ulegają prokrastynacji są ofiarami walki pomiędzy emocjami a rozsądkiem. W tym boju na straconej pozycji jest niestety rozsądek. Nagroda, którą za wykonanie trudnej czynności dostaniemy dopiero w przyszłości, działa na nas zupełnie inaczej. Nie ma motywującego natychmiastowego ładunku emocjonalnego i taką motywację musimy wzbudzić w sobie sami: zmusić się do czegoś, zrozumieć, czemu to ma sens. Działać racjonalnie i liczyć, że pozytywne emocje i satysfakcja ze zrobienia czegoś trudnego również się pojawią.
Nie jesteśmy jednak pierwszym pokoleniem, które woli wykonywać działania przynoszące natychmiastową nagrodę. Odziedziczyliśmy to po przodkach i raczej trudno nam od tego uciec. Czy są zatem jakieś zalety prokrastynacji? Może ona pomagać nam w ustalaniu listy priorytetów. Gorzej jest jeżeli mamy też tendencję do ignorowania przyszłości. Nie chodzi tutaj jednak o odkładanie w czasie wyniesienia śmieci. Gdy ich nie wyniesiemy to po paru dniach możemy tego żałować, nie jest to jednak tak ważne jak pogarszający się stan naszego zdrowia w przyszłości, który będzie efektem braku troski o samego siebie. Czas zatem zacząć pracować nad własną motywacją.
– Zacznijmy od diety i ciała, uporządkowania własnego zdrowia. To jest punkt startowy. Warto też pamiętać o sporcie, aby endorfiny miały szansę się uwolnić – mówi psycholog Magdalena Jagielska.
Ćwiczenia mentalne również są ważne, dzięki nim będziemy sobie w stanie wyobrazić, jak może wyglądać nasza przyszłość. W ten sposób sami odpowiemy sobie czy nasz tryb życia powinien ulec zmianie czy też nie. Jeżeli tak to zastanówmy się w jakich aspektach jest to najistotniejsze.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl