Ryzyko otyłości i nadwagi nie zależy tylko od diety i genów. Wpływ na nie ma także liczba godzin snu, stan flory bakteryjnej przewodu pokarmowego, a także dbałość o zdrowie w czasie ciąży
Ciążowe skłonności do tycia
Poglądy specjalistów na temat zdrowego odżywiania od lat są takie same. Nadal uważają oni, że tyjemy, ponieważ jemy zbyt dużo, a za mało mamy aktywności fizycznej. Najnowsze badania sugerują jednak, że nasza skłonność do otyłości i nadwagi zależy nie tylko od diety i genów, ale również od tzw. czynników środowiskowych, które wpływają na przemianę materii w naszym organizmie. Prof. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie twierdzi, że wiele zależy od matki. – Jeżeli w czasie ciąży kobieta ma zbyt dużą masę ciała, to również jej dziecko będzie miało większą tendencję do zaburzeń metabolicznych i nadmiernej tuszy – podkreśla specjalista. Pewnie niewiele kobiet zdaje sobie sprawę z faktu, że już w okresie rozwoju płodowego mogą powstać trwałe zmiany morfologiczne i fizjologiczne, które po narodzinach sprzyjają otyłości i nadwadze oraz innym chorobom, takim jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze krwi i miażdżyca.
Eksperci od wielu lat mówią także to tym, jak duże znaczenie ma długie karmienie piersią. – Gdy trwa ono krócej niż 12 miesięcy, dziecko jest bardziej narażone na otyłość. Istotne jest również wysypianie się niemowlęcia. Jeśli śpi krócej niż 12 godzinę na dobę, ryzyko, że będzie otyłe zwiększa się dwukrotnie – twierdzi prof. Jarosz.
Niestety problem otyłości może być też związany ze sposobem, w jaki dziecko przyszło na świat. Badania pokazują, że otyłe dzieci o 46 proc. częściej mają kobiety, które urodziły przez cięcie cesarskie. Nie ma jednak pewności, czy przyczyną tego stanu rzeczy jest sam zabieg. Interesujący jest natomiast fakt, że co druga matka otyłego dziecka, która urodziła po takim zabiegu, w czasie ciąży miała nadmierną masę ciała.
Prof. Jarosz zwraca natomiast uwagę, że cesarskie cięcie może zmieniać florę bakteryjną dziecka. Zbadano, że u maluchów, które w ten sposób przyszły na świat, nie występują bakterie z rodzaju Bifidobacterium, których naturalnym środowiskiem jest przewód pokarmowy, a także błona śluzowa jamy ustnej oraz drogi rodne. Drobnoustroje te z kolei występują u noworodków urodzonych w sposób naturalny. Ciekawym faktem jest również to, że bakterie Bifidobacterium stanowią, aż 90 proc. flory bakteryjnej maluchów karmionych piersią, natomiast w znacznie mniejszej ilości występują u dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym.
Wpływy zewnętrzne
Coraz więcej słyszy się opinii, że czynniki środowiskowe mają bardzo duży wpływ na naszą tendencję do przybierania na wadze. Okazuje się, że wpływ flory bakteryjnej na zdrowie i utrzymanie odpowiedniej masy ciała u osób dorosłych, jest bardzo duży. – Gdy jej skład jest niewłaściwy, może to sprzyjać odkładaniu się tkanki tłuszczowej oraz zaburzać uczucie sytości – twierdzi prof. Jarosz.
Według specjalistów, na otyłość u dorosłych mogą mieć również wpływ zakłócenia snu, w szczególności tzw. bezdech senny. Mogą one zwiększać apetyt i sprzyjać odkładaniu się tkanki tłuszczowej.
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym otyłości, może być również zbyt długi czas spędzany przed komputerem, zwłaszcza w godzinach wieczornych. Spędzanie przed monitorem więcej, niż 3 godziny, prowadzi do zaburzeń metabolicznych i niestety zwiększa apetyt.