Czas dzieciństwa powinien kojarzyć się maluchom jedynie z dobrą, beztroską zabawą i radością. Niestety, coraz więcej dzieci, zmaga się w tym czasie z silnym stresem, który zostawia trwałe ślady w ich mózgu
Czynniki stresujące
Stres od dawna towarzyszy dorosłym. Szacuje się, że blisko 70 proc. społeczeństwa cierpi z powodu przewlekłego stresu. My, jako dorośli, bardzo często nie potrafimy sobie z nim radzić i reagujemy płaczem, zdenerwowaniem, czy rozdrażnieniem. Sytuacje stresujące są tym bardziej trudne dla naszych dzieci, że one nawet nie rozumieją przyczyny ich powstania.
Jak informują badacze, nadmierny, przewlekły stres w dzieciństwie może spowodować trwałe zmiany w mózgu. Co prawda, lekki stres może działać na dziecko stymulująco, ale nadmierny i chroniczny, taki jak związany z zaniedbaniem, przemocą, czy biedą, ma silnie toksyczny wpływ na jego mózg.
Niestety, jak dowodzą naukowcy z University of Wisconsin – Madison, takie stresujące czynniki we wczesnym wieku mogą zmieniać te obszary w rozwijającym się mózgu dziecka, które odpowiedzialne są za uczenie się, pamięć oraz przetwarzanie stresu i emocji. Te zmiany z kolei mogą w przyszłości wywierać wpływ na zachowanie, zdrowie, zatrudnienie, a nawet wybór partnera życiowego.
Jeden z członków zespołu badawczego, psycholog Seth Pollak wyjaśnia, że kiedyś nie rozumieliśmy tak naprawdę, dlaczego rzeczy, które dzieją się, gdy mamy 2, 3, 4 lata, zostają w nas i wywierają trwały wpływ. Teraz udało się to wyjaśnić, choć wnioski płynące z tych wyników badań są zatrważające. Głównym powodem do przerażenia jest fakt, że raczej niewielu rodziców, zdaje sobie sprawę z tego, jak ogromny wpływ na przyszłe życie ich dzieci, mają sytuacje stresujące, z którymi dziecko spotyka się w dzieciństwie.
Psycholog Seth Pollak dodaje także, że za stresem wczesnego dzieciństwa mogą iść w przyszłości depresja, lęki, choroby serca, rak, a nawet brak sukcesów szkolnych, czy zawodowych.
Wywiad z dzieckiem
Naukowcy, w trakcie pracy badawczej, rozmawiali ze 128 dziećmi w wieku około 12 lat, które doświadczały przemocy fizycznej, zaniedbania lub pochodziły z gospodarstw o niskim statusie socjoekonomicznym. Przeprowadzili w tym czasie, szczegółowe wywiady z dziećmi oraz ich opiekunami, dokumentując problemy z zachowaniem. Badali również mózgi dzieci, koncentrując się na obrazach hipokampu i ciała migdałowatego, które odpowiedzialne są za przetwarzanie emocji i stresu. Obrazy te porównywano ze zdjęciami mózgu dzieci pochodzących z domów klasy średniej. O dzieciach tych wiadomo było dodatkowo, że nie były maltretowane.
Pomiary jednoznacznie wskazały, że dzieci, które doświadczyły któregoś z typów stresu, jak na przykład przemoc, zaniedbanie, czy bieda, miały mniejsze ciała migdałowate, niż dzieci, które nie zetknęły się z tego rodzaju przeżyciami w dzieciństwie. Niestety, podobnie było z hipokampem w przypadku przemocy i biedy.