Godziny spędzone na siłowni i ogromny wysiłek skutkują zarówno piękną sylwetką jak i problemami ze skórą. Choć problem ten nie dotyczy wszystkich to część osób goniących za idealną figurą zapomina właśnie o swojej skórze
Zdrowy styl życia to oczywiście dobry droga do tego, aby odpowiednio zadbać o siebie i swoje ciało. Często okazuje się jednak, że i w tej kwestii da się przesadzić. Moda na fit życie niejednokrotnie jest źle interpretowana i wykracza poza zdrowe ramy. Kiedy tak jest? Choćby wtedy, gdy w pogodni sylwetką obserwowanych przez nas gwiazd doprowadzamy swój organizm do ruiny i zdecydowanie przesadzamy z treningami.
We wszystkim trzeba mieć umiar, także w przypadku uprawiania różnych dyscyplin sportowych. Codzienne pobijanie swoich rekordów, pokonywanie coraz większej liczby kilometrów powinno się wiązać z wieloma innymi działaniami. Poza tym ważna jest też odpowiednio dostosowana dieta czy też troska o swoją skórę. Wszystko m.in. po to, aby nie doprowadzić do powstania „twarzy biegaczki”. Zmarszczki biegacza pojawiają się najczęściej u pań i panów mających powyżej 30. roku życia. Spalając tłuszcz tracimy zbędne kilogramy nie tylko w obrębie brzucha czy ud, ale i w okolicach twarzy, a to nie służy jej wyglądowi. Im mniej tłuszczu mamy w okolicach twarzy tym coraz bardziej uwydatniają się kości i zmarszczki. To sprzyja natomiast wspomnianej „twarzy biegaczki”. Dlatego też ważne jest dbanie o skórę naszej twarzy.
Cera osób, które podczas ćwiczeń spędzają mnóstwo czasu na świeżym powietrzu, jest bardziej narażona na szkodliwe warunki zewnętrzne. Działanie promieni słonecznych oraz wolnych rodników, zdecydowanie przyspieszają starzenie się skóry. Jej pielęgnacja powinna być jednak dostosowana do pory roku czy środowiska, w którym trenujemy. Zimą lepsze dla naszej cery będą zatem tłuste kremy, a latem takie, które ochronią nas przed promieniowaniem słonecznym. W tym wypadku dobre będą kremy z wysokim filtrem. Jeśli natomiast jesteśmy bardzo narażeni na promieniowanie UVA i UVB to warto również postawić na odżywianie i nawilżanie skóry od środka. Można to zrobić m.in. poprzez zabiegi medycyny estetycznej.
Na siłowni z jednego urządzenia w ciągu dnia korzysta często ponad 100 osób. To sprawia, że zarazki i bakterie bardzo łatwo się rozprzestrzeniają, co może prowadzić do kłopotliwych infekcji skóry. Zdarza się, że na sprzęcie sportowym czeka na nas więcej bakterii niż w publicznej toalecie. Dlatego ważna jest nie tylko regularna dezynfekcja urządzeń, ale i nasze nawyki. Strońmy przede wszystkim od przecierania twarzy rękoma, może to bowiem prowadzić do zmian trądzikowych oraz wielu innych groźnych infekcji.
Nieestetyczne krostki i zaskórniki po wysiłku fizycznym pojawiają się najczęściej na twarzy, dekolcie oraz plecach. Nieodpowiedni strój sportowy może dodatkowo potęgować trądzik. Wszystkiemu winne jest nadmierne wydzielanie potu oraz sebum przez gruczoły łojowe, co sprzyja namnażaniu się bakterii beztlenowych odpowiedzialnych za trądzik. Warto postawić przede wszystkim na odzież, która pozwoli naszej skórze oddychać i będzie lekka. Jeśli zmiana stroju nic w tej sytuacji nie pomaga to warto udać się do dermatologa. W skrajnych przypadkach pomocne mogą się okazać zabiegi w gabinetach medycyny estetycznej.
Źródło: Guarana PR