Naukowcy uważają, że obecnie aż 60 proc. dzieci ma problemy ze skórą. Warto pamiętać, że im szybciej zaczniemy wystawiać skórę na działanie chemii, tym większe ryzyko wystąpienia alergii
Wymagająca skóra
Dziecięca skóra jest bardzo wrażliwa i delikatna z natury. Dodatkowym czynnikiem, który pogłębia tę czułość, jest fakt, że większość kosmetyków ma bardzo chemiczny skład. Nawet preparaty apteczne, nie są wolne od chemii i dlatego skóra najmłodszych, staje się coraz mniej odporna i źle toleruje większość kosmetyków. Poza tym, bardzo częstym problemem wśród dzieci, jest obecnie choroba atopowa. Polega ona na tym, że zmniejsza się odporność bariery skórnej na środowisko zewnętrzne. Dziecko może odziedziczyć tą przypadłość po kimś z rodziny lub może być ona wynikiem przypadkowej mutacji genetycznej. W latach 40. i 50. XX wieku, postawiono nawet tezę mówiącą, że stresujący tryb życia rodziców, w tym głównie matek, może wspomagać rozwój atopowego zapalenia skóry (AZS) u ich dzieci. Niestety skórę atopową ma się całe życie i wymaga ona szczególnej pielęgnacji, zwłaszcza do 3. roku życia. Starsze dzieci uodparniają się na wiele czynników środowiskowych, stąd też powiedzenie „brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko”, ma swoje przełożenie na szybkość nabierania cech odporności. Maluchy chowane w sterylnych warunkach nabierają naturalnej odporności dużo później, niż te, którym pozwala się ubrudzić.
Odpowiednia pielęgnacja
Nawet 50 proc. wszystkich preparatów, których używamy do pielęgnacji skóry naszych dzieci przenika do jej wnętrza. Skóra maluchów jest jak gąbka i wchłania do organizmu wszystkie substancje, które jej zaaplikujemy. Produktów do dbania o skórę naszych pociech jest teraz całe mnóstwo. Może się zakręcić w głowie, od nadmiaru specyfików do mycia ciała dziecka, szamponów, żeli, balsamów i wielu innych. Jakimi więc kryteriami powinni kierować się rodzice, przy wyborze właściwego produktu dla ich maleństwa? Przede wszystkim, wartościowe są te kosmetyki, które zawierają prebiotyki, ponieważ wpływają one dobroczynnie na skórę dziecka i normalizują jej florę bakteryjną. W naturalnych produktach pielęgnacyjnych można znaleźć między innymi prebiotyk z cykorii, który wspaniale wzmacnia naturalne funkcje obronne skóry i zapobiega powstawaniu ciemieniuchy. Unikać natomiast należy drażniących substancji spieniających, jak Sodium Laureth Sulfate (SLS), który niszczy naturalną florę bakteryjną skóry. Na większości produktów dla dzieci zawarta jest informacja, że produkt nie zawiera szkodliwych substancji, takich jak: parabeny, PEG, oleje mineralne i ropopochodne, czy chemiczne detergenty. I o ile powyższe substancje nie są użyte przy produkcji danego kosmetyku, to jest użyty np. phenoxyethanol, który jest silnym konserwantem nienaturalnego pochodzenia. Warto mieć na uwadze powyższą listę i starać się nie kupować produktów zawierających, choćby jeden z tych składników. Niestety, bardzo trudno jest znaleźć całkowicie naturalne produkty, które z czystym sumieniem moglibyśmy stosować na dziecięcej skórze, ale nie jest to także niemożliwe. Powinniśmy szukać kosmetyków, których skład oparty jest o naturalne receptury. Dobrej jakości produkty, powinny zawierać dużo olejów oraz naturalnych maseł, które uzupełniają braki w strukturze lipidowej skóry i nie blokują jej dostępu do tlenu. Świetnym rozwiązaniem jest także używanie naturalnych olejów, takich jak: migdałowy, sezamowy, arbuzowy, makadamia, czy babassu. Stanowią one idealną bazę natłuszczającą na skórze, a przy tym są doskonałymi nośnikami pozostałych substancji aktywnych.