Dlaczego coraz więcej osób boryka się z alergią? Nie chodzi o zmiany w naszym organiźmie, ale o to, że przybywa uczulających substancji chemicznych
Ostatnie lata pokazały, że coraz częściej mamy do czynienia różnego rodzaju alergiami. W Europie liczba borykających się z tą przypadłością zwiększyła się ponad dwukrotnie. Jak to możliwe? Badacze twierdzą, że nie chodzi tutaj o zwiększenie się liczby naturalnych alergenów, ale między innymi o substancje wdychane przez nas wraz z powietrzem. Wygląda to tak, że cząsteczki pyłu zawieszonego w powietrzu sklejają się z pyłkami roślin i potęgują objawy alergii.
Wśród nich nie brakuje między innymi metali obecnych w pyle zawieszonym. To właśnie one mogą powodować alergiczny nieżyt nosa, zapalenie spojówek, a nawet astmę oskrzelową. Za reakcje alergiczne, takie jak wypryski, odpowiadają często kosmetyki. Rośnie też liczba chemicznych wrogów ukrytych w jedzeniu: polepszacze, barwniki, konserwanty. Niestety nie ma możliwości odczulenia pacjentów z alergią na substancje chemiczne.
Alergolog, prof. Ewa Czarnobilska przez ostatnie kilka lat prowadziła badania, według których aż połowa z przebadanych 63 tysięcy uczniów krakowskich szkół ma objawy alergii. Jej źródłem może być wspomniana chemia, która jest obecna wszędzie, począwszy od jedzenia a skończywszy na spalinach.
Dochodzą do tego także naturalne alergeny, takie jak na przykład pyłki roślin. Okazuje się, że są one znacznie bardziej agresywne wtedy, gdy występują w środowisku zanieczyszczonym. Dlatego też, co dziwne, więcej osób borykających się z tym rodzajem alergii można spotkać na przykład na terenach miejskich.
Jeżeli chodzi o naturalne alergeny to najczęściej zdarzają się uczulenia na roztocza kurzu domowego, pyłki traw, drzew oraz chwastów. Za nimi, w czołówce uplasował się także alergen kota. Jest on popularny między innymi dlatego, że nie trzeba wcale mieć kota, aby odczuwać skutki alergii.
O ile alergie wrodzone są łatwe do zdiagnozowania i leczenia to znacznie gorzej jest z alergiami nabytymi. Stanowią one w tym momencie choroby cywilizacyjne, które są sporym wyzwaniem dla medycyny. Wiele alergenów nie zostało jeszcze rozpoznanych, a co za tym idzie trudno znaleźć też sposoby na odczulenie chorego.
Nie można także zapomnieć o smogu, który ostatnio króluje w temacie alergii. Substancje zawarte w pyle zawsze działają drażniąco, toksycznie i alergizująco. Dostają się przede wszystkim na śluzówki, podrażniają je i powodują kaszel. To z kolei u niektórych może spowodować uszkodzenie mechanizmu obronnego, masywne złuszczanie nabłonka, a wtedy wtórnie dochodzi do infekcji. Dlatego też w dniach przekroczenia norm smogowych warto jest ograniczyć ruch na świeżym powietrzu. Powinny o tym pamietać szczególnie dzieci i osoby starsze.
Jak podaje Polskie Towarzystwo Alergologiczne, alergia na pyłki to jedno z najczęstszych postaci alergii. Szacuje się, że cierpi na nią 29,5% populacji w Afryce; 23,9% w Azji; 23,7% w Ameryce Południowej; 33,3% w Ameryce Północnej; 12,3% w północnej i wschodniej Europie, 39,8% w Oceanii i 21,2% w Europie Zachodniej.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl