Kolor, który kojarzy się z ikonami mody, filmu czy muzyki. Odcień idealny – albo przynajmniej takim postrzegany, zarówno przez kobiety, jak i przez mężczyzn. Niestety, dla wielu brunetek wydaje się również nieosiągalny. Na szczęście to mit, warto jednak zastanowić się – czy popielaty blond na pewno Ci pasuje?
Pewnie niejednokrotnie mijałyście na ulicy kobiety, których fryzury biły sztucznością na kilometr. Czasem chodziło o ogromną ilość użytego lakieru, innym razem o nienaturalne wyprostowanie włosów, ale wielokrotnie problem tkwił właśnie w kolorze. Czy jednak na pewno wiecie, jak uniknąć takich pomyłek? Może same marzycie o odcieniu, który w ogóle nie pasuje do Waszego typu urody?
Takie wpadki najczęściej dotyczą właśnie popielatego blondu. Mimo całego szeregu niewybrednych dowcipów o blondynkach, to taki odcień zazwyczaj kojarzy nam się z kobietą idealną, niedoścignionym wzorcem o niebieskich oczach, długich nogach i perfekcyjnym wcięciu w talii. Cóż, oczywiście nie ma sensu ulegać takim stereotypom, na siłę zmieniając coś w swoim wyglądzie. Mimo wszystko, czasem nowa fryzura rzeczywiście może przynieść pozytywne rezultaty – zwłaszcza w zakresie poprawy samooceny. W czyim przypadku powinna to być właśnie zmiana na popielaty blond?
Nie wszystko zależy od koloru wyjściowego, choć warto brać go pod uwagę
Po pierwsze, nie ma co ukrywać, że im jaśniejsze włosy, tym krótsza droga do otrzymania takiego koloru. Jeśli macie naprawdę ciemny naturalny odcień, najlepiej rozłożyć koloryzację na kilka etapów. Wynika to z tego, że rozjaśnianie to proces mocno ingerujący w strukturę włosa (o wiele bardziej niż przyciemnianie). Dlatego najzdrowiej będzie, jeśli jednorazowo osiągniemy kolor o 2-3 odcienie jaśniejszy od naszego naturalnego.
Rozpoznaj swój typ urody
Wyjściowa barwa włosów to nie to, co ma największe znaczenie. Kluczowy jest tu raczej typ urody, a ten nie ma przypisanego konkretnego odcienia włosów – raczej całą ich gamę. Jeśli chodzi o popielaty blond, najlepiej sprawdzi się on w przypadku osób o typie zimnym. Jak rozpoznać czy jesteś jego posiadaczką? To niestety może sprawić pewne problemy. Takie osoby w większości przypadków mają różowawy odcień cery. Ich oczy natomiast są ciemnobrązowe, ciemnozielone lub ciemnoniebieskie.
Gdy chcesz się upewnić, czy to właśnie Twój typ urody, możesz na przykład spróbować ocenić kolor żył po wewnętrznej stronie nadgarstka. Pamiętaj tylko, aby taki test wykonywać w naturalnym oświetleniu. Jeśli żyły będą bardziej niebieskie, prawdopodobnie jesteś osobą „zimną”, czyli pasuje Ci popielaty blond. W przeciwnym wypadku będą bardziej zielone.
Możesz również spróbować ocenić swój typ przy pomocy szminki. Zmyj makijaż, zaczesz do tyłu włosy i przygotuj pomadki w dwóch odcieniach. Jeden z nich powinien być jednoznacznie ciepły, najlepiej brzoskwiniowy, brązowy albo koralowy. Drugi przeciwnie, co pozostawia do wyboru na przykład perłowy i fuksję. To, w której z tych szminek będzie Ci lepiej, da Ci odpowiedź na wątpliwości.
Co jeszcze zależy od tego jaki typ reprezentujesz?
Pamiętaj, że określenie typu urody powinno mieć wpływ nie tylko na wybór koloru włosów, ale w ogóle na Twój wizerunek. Dzięki temu możesz na przykład zrewolucjonizować swój makijaż. Przecież powinno mieć to wpływ na wybór odcienia podkładu, palety cieni do powiek, pomadek i błyszczyków. Właścicielki chłodnej urody lepiej wyglądają w różach o odcieniach różowych, natomiast ciepłej – w pomarańczach i brązach. Tym pierwszym pasują rozświetlacze o srebrnych drobinkach, tym drugim – te złote. Przykłady można by mnożyć, a make-up to nie wszystko.
Kolejnym aspektem są oczywiście barwy ubrań i dodatków, po jakie powinnyśmy sięgać. Czy zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego tak kiepsko wyglądasz w pięknym pomarańczowym szalu, a Twojej przyjaciółce bardzo w nim do twarzy? Wynika to właśnie z typu urody. Jeśli nauczysz się umiejętnie łączyć kolory, zaprezentujesz się otoczeniu w zupełnie nowym świetle.
Co zamiast platynowego blondu dla właścicielek ciepłej urody?
A co, jeśli okazało się, że nie jesteś typem ciepłym i platynowy blond raczej Ci nie pasuje? To nie znaczy, że nie możesz mieć obłędnych jasnych włosów. Wystarczy, że znajdziesz coś, co mieści się w odpowiednim dla Ciebie spektrum barw. Świetny będzie chociażby odcień miodowy, miedziany, złocisty. Weź pod uwagę, że przy rozjaśnianiu należy postawić na dobrą farbę, która nie zniszczy Twoich włosów, na przykład bazującą na olejach kwiatowych Garnier Olia.