Ziewanie – dlaczego jest zaraźliwe?

autor: • 11 września 2017 • ZdrowieKomentarze: (0)

Czasami nas bawi, czasami irytuje, ale nie umiemy tego powstrzymać. Naukowcy tymczasem nie umieją jeszcze w pełni uzasadnić, dlaczego zarażamy się ziewaniem. Na szczęście są coraz bliżej…

Zaraźliwe ziewanie to coś tak błahego, że większość z nas myśli o nim tylko w tych krótkich chwilach, gdy sami jesteśmy zmuszeni do ziewania. Tak, zmuszeni. Bo choć umiemy ukrywać ziewanie lub minimalizować otwarcie ust, to nie umiemy powstrzymać tego odruchu. Przekonała się o tym redakcja, szukając ilustracji do tego tekstu i przeczesując tony zdjęć ziewających ludzi i zwierząt.

No właśnie – czy zwierzęta też się zarażają? Tak, ale nie wszystkie. Zaraźliwe ziewanie zaobserwowano w warunkach badawczych u szympansów i psów, a część naukowców łączy ziewanie z empatią, czyli współodczuwaniem. Tu nie ma jednak zgody, ponieważ część eksperymentów podważa taką teorię.

Najnowsza publikacja magazynu akademickiego „Current Biology” posuwa naukę naprzód. „Nerwowe podłoże zaraźliwego ziewania” to efekt badań brytyjskiego University of Nottingham. Wiemy już, który rejon mózgu jest za to odpowiedzialny (pierwszorzędowa kora ruchowa) oraz że nie mamy wpływu na mechanizm zaraźliwego ziewania. Możemy je ukryć, możemy ograniczyć, ale nie możemy powstrzymać powstającej w mózgu potrzeby ziewnięcia. Nie każdy jednak odczuwa ją tak samo i „podatność” na zarażenie na widok osoby ziewającej jest inna dla każdego z nas. Co więcej, ten sam obszar mózgu uruchamia się nie tylko na widok osoby ziewającej, ale w sytuacji, gdy ktoś wspomina o ziewaniu. A już tym bardziej, gdy jesteśmy proszeni, by nie ziewać.

Skoro już wiemy, gdzie i w jakich okolicznościach pojawia się potrzeba ziewania, do ustalenia pozostają przyczyny. Jeśli zastanawiacie się, po co właściwie badać coś tak nieznaczącego, to śpieszymy wyjaśnić. Zaraźliwe ziewanie może pomóc w zrozumieniu i zaradzeniu wielu problemom zdrowotnym, od autyzmu, epilepsji i demencji po syndrom Tourette’a.

Naukowcom z Nottingham udało się za pomocą impulsów elektrycznych zwiększyć podatność pacjentów na zaraźliwe ziewanie. Jeśli uda się odwrócić ten mechanizm, będzie można na przykład opracować sposób na ograniczenie tików nerwowych, w tym tych wyjątkowo kłopotliwych dla osób z Tourettem.

Źródło: Current Biology

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *