Zakwaszenie organizmu to realny problem?

autor: • 25 lutego 2015 • Najnowsze, ZdrowieKomentarze: (0)

Od jakiegoś czasu w internecie jednym z najczęściej spotykanych tematów jest zakwaszenie organizmu. Lektura tych materiałów skłania do stwierdzenia, że ogarnęła nas istna plaga zakwaszenia. Czy istotnie jest to realne zagrożenia czy raczej nie należy się nim specjalnie przejmować?

Równowaga kwasowo-zasadowa
Ludzki organizm jest ogromną fabryką, w której nieustannie zachodzą procesy chemiczne. Większość z nich odbywa się w ściśle określonych warunkach, z tego względu trzymanie homeostazy jest podstawowym warunkiem prawidłowego funkcjonowania organizmu. Zmiana temperatury czy wahania pH mogą skutecznie uniemożliwić funkcjonowanie enzymów i w skrajnych przypadkach prowadzić do śmierci. Z tego względu organizm wytworzył szereg mechanizmów, które mają na celu przeciwdziałanie tego typu zmianom. Do jednych z nich zaliczamy mechanizmy buforujące. Produkty, które spożywamy, mogą mieć potencjał kwasotwórczy, zasadotwórczy lub obojętny. Tu właśnie do akcji wkraczają bufory, które mają zapobiegać wahaniom pH.

Zakwaszenie
W diecie większości ludzi przeważają produkty, które mają potencjał zakwaszający, w takiej sytuacji bufory mogą okazać się niewystarczającym mechanizmem obronnym. Dochodzi wówczas do zakwaszenia. Należy pamiętać, że pojęcie to nie oznacza bardzo dużych zmian pH (te prawie zawsze są śmiertelne), a jego minimalne wahania w kierunku kwasowym. Jeśli sytuacja taka trwa dość długo pojawiają się dość charakterystyczne objawy – ciemne kręgi pod oczami, brak energii, ospałość, zmiany skórne, a czasem dolegliwości ze strony aparatu kostno-szkieletowego, jak bóle mięśni czy stawów. Warto podkreślić, że stan taki mimo, że nie wpływa dobrze na zdrowie, nie zagraża życiu.
Należy pamiętać, że słowo „zakwaszenie” jest nieco mylne. Środowisko żołądka ma odczyn wybitnie kwaśny, pH skóry wynosi około 3,5 – 5, w jelitach zwykle ma wartość 5 – 7, krew tętnicza jest lekko zasadowa – 7,35 – 7,45, zasadowe środowisko występuje również w jamie ustnej. To wartości oczywiście są fizjologiczne i oznaczają jedynie, że pH w naszym ciele jest bardzo różne od wyjątkowo kwaśnego po zasadowy. Nie należy więc postrzegać organizmu przez czarno-biały pryzmat zakwaszenia lub alkalizacji.

Dieta alkalizująca
Większość produktów, które spożywamy, ma potencjał silnie i średnio zakwaszający. Zaliczamy do nich produkty zbożowe (pszenicę, żyto), ryż, cukier, sztuczne słodziki, mięso, ryby, nabiał, wiele roślin strączkowych, kawę, napoje gazowane, wędliny, produktu konserwowe i wiele innych. Z kolei produkty alkalizujące to głównie warzywa i owoce: cytryna, arbuz, grejpfrut, pietruszka, szparagi, jednodniowe soki warzywne, brokuły, awokado, szpinak czy liczne odmiany sałaty. Oznacza to, że dieta większości ludzi ma potencjał zakwaszający. Coraz więcej specjalistów zaleca stosowanie diety alkalizującej. Najpopularniejszym w internecie „przepisem” jest jadłospis bazujący w 80 % na produktach alkalizujących i zaledwie 20 % na produktach zakwaszających.
To jednak bardzo wycinkowe postrzeganie rzeczywistości i z tego rodzaju zaleceń nie warto korzystać! Należy bowiem pamiętać, że równowaga kwasowo-zasadowa to tylko jeden z elementów, który warto wziąć pod uwagę przy planowaniu jadłospisu. Bazując na zaleceniach 80 % do 20 % w żaden sposób nie jesteśmy w stanie pokryć zapotrzebowania na podstawowe makroskładniki oraz mikroelementy. Innymi słowy, dieta alkalizująca może być bardzo niebezpieczna dla organizmu.

Racjonalne podejście
Zakwaszenie istotnie jest problemem, który warto mieć na uwadze. Jednak popadanie w skrajności może przynieść więcej złego niż dobrego. Należy uzmysłowić sobie, że produkty o potencjale zakwaszającym, takie jak: mięso, ryby, nabiał, orzechy, pełnoziarniste pieczywo, ryż czy makaron powinny znaleźć się w zdrowym i pełnowartościowym jadłospisie, rezygnacja z nich wcale nie jest dobrym rozwiązaniem. By jednak zbilansować nieco ich kwasowy potencjał do diety należy dodać produkty, które mają potencjał silnie alkalizujący, szczególnie duże ilości warzyw i owoców. Warto wyrobić sobie kilka nawyków. Do każdego posiłku dodawać solidną porcję warzyw. Zamiast gazowanych napojów na bazie cukru czy słodzika, wybierać wodę z cytryną. Zrezygnować z wysokoprzetworzonej żywności na rzecz produktów pełnoziarnistych (mimo, że te ostatnie również mają potencjał zakwaszający, jest on mniejszy niż w przypadku produktów bardzo wysokoprzetworzonych), unikać dużej ilości soli, a w to miejsce wybierać ostre przyprawy, jak ostra papryka czy imbir. Jeśli jednak zamierzamy prawie całkowicie wykluczyć produkty zakwaszające, nigdy nie powinno to trwać dłużej niż 2 – 3 dni.

Czy mój organizm jest zakwaszony?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Właściwie w warunkach domowych nie można precyzyjnie tego sprawdzić. 100 % odpowiedź mogą dać np. badania laboratoryjne krwi. Są jednak pewne proste sposoby, które mogą pomóc oszacować czy organizm jest dotknięty problemem zakwaszenia. Należy zacząć od analizy jadłospisu i odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy spożywamy dużo warzyw i owoców, czy dieta zawiera dużo produktów przetworzonych? Kolejny krok to analiza ewentualnych symptomów, jak: wypadanie włosów, kłopoty z cerą, kręgi pod oczami, notoryczny brak energii, rozdrażnienie i senność w ciągu dnia. Jeśli dostrzegamy tego rodzaju objawy warto zrobić prosty test moczu przy użyciu papierków lakmusowych, które mierzą odczyn pH. Można dostać je w każdej aptece. Na początek warto kupić paski, które mierzą odczyn w przedziale 5,5 – 7. Uniwersalne paski mierzące pH od 0 do 14 są zbyt mało dokładne. Odczyn moczu powinien mieścić się w przedziale od 6,5 do 7,5. Należy jednak pamiętać, że to domowe badanie nie daje 100 % pewności, mocz bowiem może mieć pH od 4 do nawet 9, a wpływ na tą wartość ma wiele czynników od aktywności, przez dietę po ewentualne stany chorobowe. Jeśli jednak papierek wskazuje wartości poniżej 5,5, dieta nie zawiera zbyt wielu produktów alkalizujących, a dodatkowo zauważamy typowe symptomy, możemy wnioskować, że istnieje duże prawdopodobieństwo zakwaszenia organizmu. Nie należy jednak panikować. W takiej sytuacji warto zrobić badanie laboratoryjne i wprowadzić odpowiednie zmiany w jadłospisie. Nie ma również uniwersalnej odpowiedzi, ile czasu potrwa odkwaszanie organizmu. Zawsze jest to sprawa indywidualna. Najlepiej jednak nie nastawiać się na określone ramy czasowe, a na stałe zmienić swój jadłospis, wzbogacając go o produkty alkalizujące.

Proszki i suplementy odkwaszające
Na rynku jest wiele preparatów o działaniu alkalizującym. Najprostszym rozwiązaniem jest spożywanie sody oczyszczonej rozpuszczonej w wodzie. Jednak stosowanie suplementów wcale nie jest dobrym rozwiązaniem. Zwykle podwyższają one pH w przewodzie pokarmowym, co może powodować kłopoty trawienne. Znacznie lepszym, skuteczniejszym i w pełni bezpiecznym rozwiązaniem jest zmiana nawyków żywieniowych i wprowadzenie do jadłospisu produktów o potencjale alkalizującym.

W ostatnim czasie można odnieść wrażenie, że demoniczne zakwaszenie jest największym problemem współczesnej diety. Nic bardziej mylnego, to tylko jeden z problemów na jaki jesteśmy narażeni, jego rozwiązywanie nigdy nie powinno odbywać się radykalnymi metodami, ponieważ takie działania zwykle przynoszą więcej złego niż dobrego. Jak w większości przypadków, znacznie lepsze będzie racjonalne podejście i złoty środek, który pozwoli cieszyć się dobrym zdrowiem, bez rezygnacji z odrobiny przyjemności.

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *