Tata na pełen etat

autor: • 3 września 2015 • Facet, NajnowszeKomentarze: (0)

Zaangażowany ojciec był kiedyś tylko pobożnym życzeniem wielu osamotnionych matek. Dzisiaj, kobiety nadal częściej opiekują się dziećmi, ale coraz wyraźniej widać trend rosnący urlopów tacierzyńskich

Negatywne stereotypy
Przyjście na świat pierwszego dziecka jest najważniejszym wydarzeniem w życiu kobiety. Dla matki zmienia się absolutnie wszystko. Od zmiany własnego ciała i poczucia kobiecości począwszy, poprzez sytuacje materialną i pozycje społeczną, kończąc na związku z partnerem i pracą zawodową. Pierwszych kilka miesięcy, to przede wszystkim czas, który jest całkowicie wypełniony zajmowaniem się maleństwem. To też jest często moment, kiedy młode matki czują, że zostały odizolowane od świata i muszą same zmagać się z nowymi wyzwaniami. Właśnie w tym okresie, kobiety najwyraźniej odczuwają takie potrzeby, jak: wsparcie bliskich, dostęp do fachowej opieki i wiedzy, czy zwyczajny kontakt z innymi doświadczonymi mamami. Wpływ na spore osamotnienie odczuwane przez niektóre mamy ma także to, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat, generalnie zmieniło się wiele w szeroko pojętych relacjach rodzinnych. Nie budujemy już wielopokoleniowych społeczności, w których tak, jak dawniej, dziećmi zajmowały się babcie, ciocie i inne bliskie osoby. Teraz często swoje potomstwo rodzice wychowują sami, a dziadkowie są zarezerwowani jedynie, jako pomoc doraźna lub weekendowa. Zuzanna Kołacz – Kordzińska, założycielka Ośrodka Wspierania Rozwoju Bliżej w Gdańsku i autorka cyklu Mama nigdy nie jest sama twierdzi, że polskie społeczeństwo dopiero wychodzi ze stereotypu, że matki prowadzą dom, a ojcowie zarabiają pieniądze i do tego sprowadza się ich rola. – Dziś mężczyźni chcą być zaangażowani i decydować o dziecku. Wielu z nich świetnie daje sobie radę, chociaż jeszcze trochę są, jak na tym obrazku, gdzie w sklepie przed półką z pieluchami stoi rząd tatusiów i wszyscy dzwonią do żon: „Kochanie, to jakie pieluchy mam kupić?” – dodaje. Warto jednak zauważyć, że ostatnimi czasy, coraz większa liczba ojców posiada wiedzę z zakresu opieki nad dzieckiem, karmienia, rozwoju, a nawet wizyt u pediatry. Kiedyś jednak to była domena tylko matek.

Coraz więcej urlopów tacierzyńskich
Wyniki ankiet przeprowadzonych niedawno potwierdzają, że u 68, 4 proc. młodych rodzin, obowiązki związane z opieką nad dzieckiem, rozłożone są pomiędzy obojga rodziców. U 30, 5 proc. ankietowanych, wychowywaniem zajmuje się tylko jeden rodzic, a u 1, 1 proc. jest to wyłącznie mężczyzna.
Kwestia urlopów rodzicielskich wygląda bardzo podobnie. 25,3 proc. rodzin zadeklarowało, że dwoje rodziców korzystało ze swoich urlopów, aby opiekować się dzieckiem. Niestety, nadal w przeważającej mierze na urlop szła mama, bo aż w 66, 3 proc. przypadków. Ojcowie korzystali ze swoich urlopów tacierzyńskich w 8, 4 proc. przypadków, co jest i tak wynikiem znacznie wyższym, niż jeszcze kilka lat temu. Jak zauważa Zuzanna Kołacz – Kordzińska, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że to właśnie kobieta siedzi w domu z dzieckiem, przy czym zaznacza, że warto tutaj zwrócić uwagę na słowo „siedzi”. – W rzeczywistości nie ma to nic wspólnego z siedzeniem, jest to raczej bieganie za dziećmi i ciągła czujność. Z drugiej strony, tatusiowie coraz częściej pomagają w domu i w tym też kryje się pułapka semantyczna. Co to znaczy, że pomagają? Najprawdopodobniej to, że nie robią tego w pełnym wymiarze. Uczulam zawsze na sposób myślenia i mówienia o funkcjonowaniu rodziny. Rodzice oboje mają zajmować się dzieckiem, a tata ma nie tylko pomagać, lecz właśnie zajmować się nim – wyjaśnia.
Pomimo zmieniających się na lepsze trendów w zaangażowaniu ojców w życie rodzinne i opiekę nad dziećmi, to jednak brak wsparcia ze strony tatusiów, jest nadal największą bolączką młodych matek. Coraz częściej stereotypy przestają być aktualne, ale niestety jeszcze nie wszędzie. W mniejszych miejscowościach, trudno znaleźć tatusia z wózkiem, ale w większych miastach podążamy już śladem innych państw europejskich, gdzie ojcowie na równi z matkami zajmują się dziećmi i wzajemnie czerpią z tego radość. – W bardziej rozwiniętych krajach model wspólnej opieki na dzieckiem jest mocno ugruntowany. Tam jest to oczywiste i naturalne. U nas na razie to jeszcze kwestia mody, mężczyźni często są do tego zachęcani przez partnerki, ale jest też grupa ojców, którzy sami chętnie i z dużym zaangażowaniem chcą towarzyszyć dziecku od samego początku – mówi Patrycja Walenczak, psycholog i autorka programów szkoleniowych dla rodziców i opiekunów dziecięcych.

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *