Sport bez podziału na płeć?

autor: • 7 marca 2019 • Lifestyle, NajnowszeKomentarze: (0)

Gdy w 1967 roku na tenisowym korcie spotkali się Billie Jean King i Bobby Riggs, ich mecz przeszedł do historii jako Wojna Płci (ang. Battle of the Sexes). Ona walczyła o równe traktowanie i płace, on chciał dowieść, że pokona każdą tenisistkę. Choć tego dnia wygrała kobieta, tego typu starcia na długi czas pozostały w sporcie rzadkością. W jakich więc dyscyplinach sportowych kobiety mierzą się z mężczyznami?

Choć powodów dla rozdzielenia dyscyplin pod kątem płci i innych warunków fizycznych jest wiele, nie wszędzie ten podział obowiązuje. Są bowiem dyscypliny, w których rywalizacja między płciami jest na porządku dziennym, również na poziomie profesjonalnym – aż po najważniejsze konkurencje olimpijskie.

Na przełomie wieków
Igrzyska Olimpijskie zorganizowane w 1900 roku w Paryżu to kamień milowy dla kobiet sportu. Nie tylko po raz pierwszy mogły uczestniczyć w najważniejszych na świecie sportowych rozgrywkach, ale także – w przypadku kilku dyscyplin – rywalizować z mężczyznami. Jedna z atletek – szwajcarska żeglarka Hélène de Pourtalès – postanowiła w pełni wykorzystać tę okazję, stając się pierwszą kobietą, która zdobyła olimpijskie złoto jako część mieszanej drużyny. Wkrótce na podium pojawiła się druga zwyciężczyni – brytyjska tenisistka Charlotte Cooper. Mając już wtedy na koncie 5 wygranych na Wimbledonie, Cooper nie dała szans konkurencji zarówno w kategorii kobiecej, jak i mieszanej. Zasłynęła umiejętnościami taktycznymi, agresywnym stylem gry oraz rzadkim wśród kobiet serwem nad głową. Sukcesy Cooper i de Pourtalès są tym bardziej imponujące biorąc pod uwagę, że kobiety stanowiły wówczas zaledwie 2.2% wszystkich olimpijskich zawodników.

Trzeba dwojga
Choć dyscypliny olimpijskie ulegały przez lata wielu zmianom, najlepszym sposobem na sprawdzenie swoich sił w rywalizacji z płcią przeciwną pozostały tzw. miksty, czyli drużyny mieszane. Konkurencje takie odnajdziemy wśród sportów, które opierają się na tańcu, jak łyżwiarstwo figurowe, ale także tam, gdzie zawodnicy chwytają się rakiet i rakietek, jak w przypadku wspomnianego tenisa. Więcej przykładów równouprawnienia znajdziemy wśród sportów opartych na rozgrywce turowej, a więc wymagających nie tylko siły i refleksu, ale także myślenia strategicznego. Jedną z dyscyplin, której zawodnicy domagają się zniesienia podziałów, jest curling. Ten zimowy sport, polegający na ślizganiu kamieni po tafli lodu, jest jedną z najbardziej inkluzywnych dyscyplin olimpijskich. Nic więc dziwnego, że curlerzy pragną, by profesjonalne rozgrywki odzwierciedlały zasady i atmosferę panującą na lodowisku podczas spotkań i turniejów na nieco niższym szczeblu. Komisja Olimpijska przyznała im rację w 2015 roku, włączając „mixed doubles”, czyli pary mieszane, w repertuar Igrzysk w PyeongChang. Zwycięzcami wiekopomnego spotkania zostali curlerzy z Kanady – Kaitlyn Lawes oraz John Morris. Również w Kanadzie wykonano kolejny krok w kierunku przełamywania stereotypów, włączając pierwszą żeńską drużynę curlingową w prestiżowe rozgrywki Elite 10, do tej pory zdominowane przez mężczyzn.

Przyszłość jest kobietą
XXI wiek przyniósł wiele zmian na tle sportowej rywalizacji. Podczas konferencji poświęconej nadchodzącym Igrzyskom w Tokio, ich organizatorzy podkreślili, że impreza musi iść z duchem czasu, znosząc zbędne podziały i odpowiadając na potrzeby młodych, postępowych widzów. I nie pozostali gołosłowni – w Tokio zadebiutuje kilka „mieszanych” wydarzeń sportowych, często zastępując przy tym niegdyś wyłącznie męskie konkurencje. Zawodnicy obojga płci wezmą udział w sztafetowych rozgrywkach pływackich i lekkoatletycznych. Na równe traktowanie mogą liczyć także adepci i adeptki tenisa stołowego, szermierki czy judo. W efekcie w 2020 roku „wymieszanych” zostanie 18 dyscyplin – dwa razy więcej, niż miało to miejsce w Rio – podnosząc kobiecy wkład do niemal 49%. Zimowe Igrzyska zaplanowane na rok 2022 nie pozostają daleko w tyle, uwzględniając 12 dyscyplin mieszanych i prognozowane 45% udziału kobiet. Dzięki tym zabiegom, w 120 lat po sławetnych Igrzyskach w Paryżu, zbliżamy się do osiągnięcia prawdziwej równowagi.

źródło: 38 PR

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *