Mikroelementy z żywienia: Czy to możliwe?

autor: • 9 lutego 2017 • Kuchnia, NajnowszeKomentarze: (0)

Dieta to nie tylko kalorie i makroskładniki, ale również mikroelementy. Te oczywiście również można dostarczać z pożywienia i wielu zwolenników zdrowego stylu życia twierdzi, że w tej materii nie ma konieczności sięgania po dodatkowe preparaty witaminowo-mineralne. Czy aby na pewno?

W pierwszej kolejności powiem, że jestem zwolennikiem tradycyjnego jedzenia i stwierdzenie „powinieneś sięgnąć po dodatkowy suplement” zawsze budzi we mnie wewnętrzny sprzeciw. Tym razem jednak postaram się odsunąć na bok osobiste upodobania i spojrzeć na to zagadnienie z pozycji zupełnie neutralnej. W pierwszej kolejności należałoby wziąć pod uwagę fakt, że nie mamy pełnej kontroli nad zawartością mikroelementów w produktach spożywczych. Technologia produkcji żywności znacząco zmieniła się w ciągu ostatnich lat, a masowy wydźwięk tych procesów sprawia, że produkty (w tym mięso zwierząt hodowlanych) powoli stają się coraz uboższe w witaminy i minerały. To, co widzimy w tabelach kalorycznych nie zawsze ma pokrycie w produkcie, który przynosimy z marketu. Celowo pomijam tu aspekt obróbki i przetwarzania żywności, który odbywa się w domowym zaciszu, a ten jak wiadomo również ma wpływ na zawartość mikroelementów.

Zmienne, o których pisałem przed chwilą możemy na chwilę odsunąć na bok i przeanalizować suche fakty, bazując na przekrojowych badaniach oceniających menu popularnych diet.

W jednym z takich opracowań porównywano jadłospis popularnych (szczególnie na zachodzie) systemów żywienia – diety South Beach, Atkinsa, DASH i Best Life.

Średnia kaloryczność tych planów wynosi odpowiednio:

srednia_kalorycznosc

Ale to wciąż jedynie kalorie i makroskładniki, jeśli przeanalizujemy menu i zapoznamy się ze średnią zawartością mikroskładników, a później odniesiemy to do dziennego zapotrzebowania na wszystkie 27 mikroelementów okaże się, że by dostarczyć ich odpowiednią ilość powinniśmy jeść znacznie więcej. Słowo znacznie nabiera tu bardzo poważnej rangi, w przypadku diety South Beach jest to 18 800 kcal, Atkinsa – 37 500 kcal, DASH – 33 500 kcal, Best Life – 20 500 kcal! Daje to uśrednioną wartość na poziomie 27 575 kcal (słownie dwadzieścia siedem tysięcy pięćset siedemdziesiąt pięć!)

zawartosc_mineralowWartości te są dość przerażające. Oczywiście, bierzemy pod uwagę fakt, że witamina b7, chrom czy molibden występują w pożywieniu w śladowych ilościach, jednak wciąż postawiliśmy tezę: „Z żywienia można pokryć całe zapotrzebowanie na mikroelementy”. Mimo, że opracowanie odnosi się jedynie do kilku modeli diet, to niestety podobnymi wartościami będą charakteryzowały się prawie wszystkie systemy żywienia i świetna większość osób nie jest w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości mikroelementów bazując wyłącznie na produktach spożywczych nie będących suplementami diety.

Z tego powodu, mimo, że jestem przeciwnikiem suplementów i zawsze staram się podkreślać, że najlepiej korzystać z nich wyłącznie, kiedy pojawia się taka konieczność, tu muszę przyznać – preparat witaminowo-mineralny może okazać się koniecznością, jeśli zależy nam na dobrze zbilansowanej diecie.

Jacek Bilczyński

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *