Kryjówki pasożytów

autor: • 25 marca 2016 • Najnowsze, ZdrowieKomentarze: (0)

Skąd wiadomo, gdzie ukrywają się pasożyty? Mogą one być wszędzie. Jedząc wiele produktów nawet nie zdajemy sobie sprawy, na jakie niebezpieczeństwo się narażamy. Co może dla nas oznaczać takie „spotkanie” z pasożytem?

Wiele z zakażeń pasożytniczych, których możemy się nabawić jedząc np. zakażone mięso, wywołuje włosień i toksoplazmę. Zarazić się nimi można spożywając typowe produkty spożywcze. Mogą się one znajdować między innymi w mięsie. Dlatego tak ważne jest, by poddawać je po odpowiedniej obróbce termicznej. Warto pamiętać, że marynowanie, wędzenie czy suszenie nie niszczy pasożytów.

Każdego roku około 100 osób zakaża się włośniem. Najczęściej jego „ofiarą” padają osoby, które spożywały dziczyznę. W pierwszym okresie zarażenia pacjent ma gorączkę, wymioty oraz zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Później dochodzą jeszcze np. bóle mięśniowe.

Ważne jest jednak to, że na zarażenie toksoplazmą bardzo narażone są kobiety ciężarne. Szczególnie jeżeli do tej pory nie musiały się mierzyć z tego rodzaju pasożytami. Tego typu zakażenie jest bardzo niebezpieczne dla płodu. Jeśli dojdzie do niego w pierwszym trymestrze ciąży, konsekwencją są zazwyczaj poronienia, w kolejnych trymestrach: wodogłowie czy zapalenie rogówki. Jeżeli jednak kobieta w ciąży już przechodziła zakażenie, może się czuć bezpieczna – posiada przeciwciała – i w jej przypadku pasożyt nie będzie szkodliwy, a układ immunologiczny sobie z nim poradzi.

Zakażenie może rzutować nie tylko na zdrowie fizyczne, ale i psychiczne. Dorosłe osoby, które będą miały styczność ze wspomnianymi pasożytami mogą się też liczyć na przykład ze schizofrenią czy depresją. Wszystko przez to, że pasożyt może tak długo krążyć w ciele człowieka aż trafi do jego mózgu.

Aktualnie badania odnoszące się do toksoplazmy nie są wykonywane każdemu, w ramach profilaktyki. Wykonuje się je jednak kobietom, będącym w ciąży. Nadal brakuje jednak kontroli mięsa pod kątem zakażenia toksoplazmą. Metoda diagnostyki mięsa w kierunku włośnia, stosowana w ubojniach, jest pracochłonna i czasochłonna. Analizuje się próbki zbiorcze od kilkudziesięciu zwierząt. Choć jest wykorzystywana, to szuka się metody szybszej i bardziej skutecznej.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *