Depresja w każdą niedzielę

autor: • 23 listopada 2015 • Najnowsze, ZdrowieKomentarze: (0)

Z badań wynika, że w niedzielę, aż u 60 proc. osób pogarsza się samopoczucie i pojawia się lęk przed nowym tygodniem. Czy to oznacza, że dopadła ich depresja?

Za szybka diagnoza

Wyniki badań pokazują, że zbyt pochopnie oceniamy, iż cierpimy na depresję za każdym razem, gdy tylko zaczniemy odczuwać obniżenie nastroju. Jak twierdzi prof. Tadeusz Parnowski z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii, depresja jest ciężką chorobą psychiczną, która u co drugiego chorego nie jest rozpoznana. – Często mija 8 lat od wystąpienia pierwszych objawów zanim zostanie wreszcie wykryta. Jednak występujące u wielu osób dość szybko przemijające obniżenie nastroju, nie jest jeszcze chorobą. Pomoc psychiatryczna w takich sytuacjach nie jest potrzebna, co najwyżej psychologa – stwierdza ekspert.
Z badań wynika, że w niedzielę, aż u 60 proc. osób pogarsza się nastrój i pojawia się lęk przed nowym tygodniem, co jednak nie ma nic wspólnego z depresją. Natomiast tego rodzaju pojawiające się pogorszenia samopoczucia, mogą zwiększać ryzyko wystąpienia depresji w przyszłości.
Dr Agnieszka Szaniawska – Bartnicka z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie stwierdza, że wiele osób zgłasza się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej po pomoc z powodu depresji, ale tylko część z nich faktycznie cierpi na tę chorobę. – Wiele osób jest wyczerpanych i przemęczonych, ale nie cierpi na depresję. Niektóre z nich zażywają nawet przepisane na receptę leki przeciwdepresyjne, które przynoszą ulgę, ale nie rozwiązują nurtujących tych ludzi problemów – podkreśla specjalistka.

Depresja to nie żarty

U podłoża depresji leży zazwyczaj utrata czegoś ważnego, na przykład utrata pracy, partnera, czy też prestiżu społecznego. Prof. Parnowski twierdzi, że o depresji można mówić dopiero wtedy, gdy obniżenie nastroju utrzymuje się, co najmniej dwa tygodnie. – Oprócz tego muszą występować takie dolegliwości, jak brak napędu psychoruchowego, niepokój i napady lęku, zaburzenia snu oraz objawy somatyczne, na przykład kołatanie serca, brak tchu i silne zmęczenie. Ważnym objawem jest również apatia i anhedonia, gdy nic już nie sprawia nam przyjemności i nie ma żadnej motywacji do pracy, ani codziennych czynności – zwraca uwagę ekspert.
Statystyki pokazują, że liczba osób leczących się w poradniach zdrowia psychicznego z powodu depresji od kilku lat się nie zwiększa. W 2009 r. zarejestrowano w nich 254 tyś. osób z tą chorobą, podczas gdy w roku 2005, było 267 tyś. pacjentów. Warto jednak pamiętać, że wiele osób leczy się z powodu depresji prywatnie. Trudno więc jest ocenić realną liczbę pacjentów, ale szacuje się, że może ich być nawet tak samo dużo, jak tych leczących się w poradniach państwowych.
Z raportu Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie wynika, że na depresję cierpi 1, 5 mln Polaków, czyli 15 proc. społeczeństwa. Aż 80 proc. z nich to osoby w wieku 30 – 59 lat. – Wiele osób ma nawroty choroby: u 75 proc. chorych drugi epizod depresji pojawia się w ciągu dwóch lat od zakończenia poprzedniego – powiedziała główna autorka raportu, dr Małgorzata Gałązka – Sobotka. Na nawroty choroby wpływ może mieć w dużej mierze fakt, że wielu chorych zbyt pochopnie przerywa terapię, sądząc, że są już zdrowi, bo ich samopoczucie, po kilku wizytach u lekarza, znacznie się poprawiło.

Pin It

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *